Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Seoirse Seward

Go down

Seoirse Seward Empty Seoirse Seward

Pisanie by Seoirse Seward Pią 20 Sie - 15:16

1. Imię/imiona: Seoirse Balthazar
2. Nazwisko: Seward
3. Data urodzenia: 4 czerwca 1962r.
4. Status: ubogi
5.Czystość krwi: 1/4
6. Dom w Hogwarcie: Ravenclaw
7. Zawód: Bezrobotny pisarz.

8. Opis charakteru: Od dziecka fascynował się literaturą wszelaką. Kiedy tylko nauczył się czytać zaczął podkradać książki z rodzinnej biblioteczki tak, iż w niedługim czasie pod jego łóżkiem urosła spora góra wyświechtanych tomów, które czytał raz za razem. Nie było takiej powieści, nowelki, wiersza, czy też opowiadania, które mogłoby mu się znudzić. Zawsze był bardzo wszechstronny, a jego gust nie zawężał się nigdy do konkretnego gatunku literackiego. Co prawda najbardziej lubił powieści sensacyjne, czy też horrory, a także kryminały, ale prawda była taka, że mógł przeczytać wszystko, co tylko było dobrze napisane. Ach, ukochał sobie także wszelkie sztuki mugolskie (szczególnie te antyczne).
Bardzo szybko zauważył, że ma tendencję do wymyślania alternatywnych zakończeń historii, które udało mu się przeczytać. Dlatego też, mając lat siedem, napisał swoje pierwsze opowiadanie, które było totalnym niewypałem, ale ćśśś. Od tej pory zaczął regularnie pisywać z zamiarem napisania kiedyś wspaniałej powieści, która zostanie wydana i przetłumaczona na wiele języków.
Kiedy jego rodzeństwo było na tyle dorosłe, by móc zrozumieć poezję, a także i prozę, zaczął podrzucać im wybrane tomiki, czy też powieści, w nadziei, że któreś z nich pokocha je tak samo mocno, jak on. Oczywiście nic z tego nie wyszło, ale wciąż łudzi się, że któryś z jego młodszych braci, czy też siostra, pójdzie w przyszłości w jego ślady. Nie, nie jest naiwny – jest tylko uparty.
Jeśli chodzi o to ostatnie – jeżeli coś sobie postanowi to trzyma się tego niezależnie od tego, czy są jakieś szanse powodzenia, czy też nie. Pewnie dlatego wciąż pisuje te swoje książki mimo, że nie ma wielkich szans na to, by je kiedyś skończyć…
Posiada swoją muzę, która co prawda nie wie o tym, że nią jest, ale to nie jest zbyt istotne. Marzy o tym, by kiedyś dowiedziała się o jego istnieniu i zapałała do niego tak gorącym uczuciem, jak on do niej. Wierzy w to, że kiedyś tak właśnie się stanie, choć bracia pukają się w głowę i wzdychają znacząco, dając mu do zrozumienia, że jest skończonym idiotą…
Dość wcześnie zaczął grywać w karty. Na pieniądze należy dodać. Co prawda dość szybko zaprzestał tego procederu, grywając wyłącznie dla przyjemności (niestety szczęścia w kartach nie ma – podobnie jak w miłości – więc zwykle przegrywa…).
Nie jest nałogowcem (chyba, że bierzemy pod uwagę czytanie i pisanie książek…), ale nie odmówi sobie ani Ognistej, ani czystej, choć najchętniej pija czerwone wino, jak przystało jak na prawdziwego pisarza. Pali wyłącznie fajkę, co zwykle wzbudza salwy śmiechu wśród jego znajomych, ale kogo to obchodzi. Papierosy są fuj, a fajka jest fajna i oryginalna, o!
Nie jest leniwy, ale nie można też powiedzieć, by był pracusiem. Jedyne, nad czym skupia się na dłużej, to pisanie, ale o tym było już wcześniej. Nigdy nie lubił się uczyć, ale i tak wiedza sama wchodziła mu do głowy. Najpewniej dzięki temu, że wiele czytał – obok książek naukowych również nie był w stanie przejść obojętnie i większość zdążył przeczytać zanim otrzymał pierwszy list z Hogwartu – a co za tym idzie jego pamięć została wspaniale wyćwiczona.
Zawsze był romantykiem, marzycielem i poniekąd flegmatykiem. Można go także śmiało nazwać optymistą. Do perfekcji opanował samokontrolę i dyplomację. Nigdy nie wdaje się w niepotrzebne kłótnie – woli wszystko rozwiązywać na drodze pokojowej. Starał się także zawsze załagodzić konflikty pomiędzy pozostałą częścią rodziny, co nie zawsze wychodziło mu na dobre, ale liczą się dobre chęci, nie?
Jeśli chodzi o relacje międzyludzkie – zwykle jest dość nieufny i chłodny, ale zyskuje przy bliższym poznaniu.
Jest nad wyraz cierpliwy, co sobie chwali, bo cierpliwość pisarzowi potrzebna jest niezwykle. Zresztą, mając czwórkę rodzeństwa nie ma w tym nic dziwnego – umiejętność wyciszenia się i opanowania jest niezbędna!

9. Opis wyglądu: Nikt nigdy nie dałby mu jego dwudziestu lat. Bo zwyczajnie na nie nie wygląda. Jest dość niski i posiada wyjątkowo chłopięcą urodę. Ale to nie znaczy, że jest brzydki, czy też mało męski. Ot, po prostu wygląda jak dojrzały szesnastolatek, o wyjątkowo urokliwym uśmiechu.
Seoirse posiada gęste, niezbyt ciemne włosy, które zwykły kręcić się lekko, gdy tylko pozwoli im urosnąć, dlatego też najczęściej są tylko przydługie i falują malowniczo nad jego czołem. Kiedy zaczynają go denerwować – a dzieje się to niezwykle często – po prostu przykrywa je starym melonikiem, który odnalazł w jakimś mugolskim sklepie.
Ma dość gęste, ale regularne brwi, osadzone dość nisko nad niewielkimi, czekoladowymi oczami, w których zawsze można odnaleźć pogodne iskierki. Jeżeli ktoś kiedyś powiedział, że powiedzenie, iż „oczy są zwierciadłem duszy” się nie sprawdza, to w przypadku Seosia musiałby cofnąć te słowa. Bo jego oczęta bez wątpienia odzwierciedlają to, co w nim siedzi.
Ma wąskie usta, które zawsze układają się w nadzwyczaj pogodny uśmiech. Właściwie chyba nikt nie widział go smutnego, a i on sam nie pamięta, by kiedyś był taki dzień, w którym chciało mu się płakać. Jego bracia często nabijają się z tego jego „szczerzenia zębów”, ale on ma to gdzieś. Ważne, że już niejedna zakochała się w tym uśmiechu, a przecież właśnie to jest najważniejsze dla mężczyzny, no nie?
Seward jest szczupły i nieźle zbudowany, ale dość niski. Dlatego też woli umawiać się z młodszymi dziewczętami, bo przynajmniej przy nich wygląda normalnie. Jego wzrost bez wątpienia jest jednym z jego największych kompleksów, głównie ze względu na wszystkich swoich braci, którzy są dość wysocy (albo raczej bardzo wysocy, bo nie każdy siedemnastolatek mierzy sobie sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu…) i zawsze patrzą na niego z góry. Co prawda są wyżsi od niego o jakieś dziesięć (czy dwanaście) centymetrów, ale w tym przypadku to i tak dużo…
Nigdy nie był typem sportowca, dlatego też nie posiadał (i nadal nie posiada) pięknego kaloryfera na brzuchu, czy też wspaniale wyrobionych bicepsów. Na całe szczęście nie ma tendencji do tycia, a to dla niego najważniejsze.
Ubiera się zwykle dość elegancko. Lubi prostotę i klasyczne ubiory. Biała koszula, czarna, bądź szara kamizelka, do tego szeroki szal i melonik. Zwykle nosi najzwyklejsze czarne spodnie, a do nich zakłada eleganckie czarne buty. Nigdy nie włożyłby wyświechtanych dżinsów, trampek, czy adidasów. To samo tyczy się podkoszulków z nadrukami i bluz. Toleruje wyłącznie gładkie koszulki i swetry (najlepiej w serek). Najważniejszym elementem jego garderoby, czy też raczej wyposażenia, jest prosta, czarna laska, zakończona srebrną gałką. Sam nie wie, po co ją kupił i dlaczego ją nosi – po prostu mu się podoba i już. Zimą zakłada eleganckie płaszcze i skórzane rękawiczki.

10. Rodzina:
Leigh Seward - głowa rodziny; czarodziej półkrwi, ukończył Hogwart jako adept Ravenclaw i nigdy nie powiedział żonie o swojej magicznej stronie. Przez lata ukrywał to, co tak naprawdę robi, a pracuje w Ministerstwie Magii w Departamencie Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami, w Urzędzie Łączności z Goblinami. Po śmierci ukochanej żony strasznie się zaniedbał i przestał odnosić sukcesy w pracy, a całą kwotę, jaką zarabia, przepuszcza na zakłady wyścigów konnych, którymi zainteresował się, by czymś wypełnić pustkę po ukochanej.
Aingeal Seward, z domu Butler - mugolka z dobrego domu, wyszła za ukochanego mężczyznę w wieku osiemnastu lat, rodząc mu pierwszego syna, Calvagha. Żyli w pozornej sielance z dnia na dzień, ciesząc się własnym towarzystwem i miłością podlotków. Leigh nigdy nie powiedział jej o swoim magicznym życiu, a ona nigdy nie pytała. Nie pracująca, z reguły cicha i spokojna kobieta zawsze chciała mieć córeczkę, którą mogłaby przebierać i czesać. Starając się o nią, wydała na świat jeszcze trzech chłopców. Gdy wreszcie przy piątej ciąży lekarz oznajmił jej, że spodziewa się dziewczynki, nie posiadała się ze szczęścia. Jednakże kilka miesięcy później pojawiły się pewne komplikacje, które następnie przyczyniły się do tragedii. Aingeal zmarła tuż po urodzeniu wymarzonej córki, gdy jej stan był krytyczny.
Calvagh Seward – stara się sprowadzić "gorszego" bliźniaka na dobrą drogę, często gasząc go w towarzystwie charakterystycznym "Nie popisuj się". Posiada własną kawiarenkę, która jest obiektem zazdrości Seoirse'a. Jako bracia nie są ze sobą zbyt blisko, choć Seoś wciąż stara się to zmienić. W jaki sposób? Cóż, wciąż napastuje starszego brata, próbując wymusić na nim wieczorki poetyckie w tej jego kawiarence, podczas których główną atrakcją byłyby, rzecz jasna, jego powieści, opowiadania i wiersze...
Aideen Seward – zdecydowanie najbardziej nieokrzesany członek rodziny, którego zachowanie pozostawia bardzo wiele do życzenia. I choć Seoirse sam nie jest przykładnym człowiekiem to, mimo wszystko, stara się pomóc młodszemu bratu odnaleźć właściwą ścieżkę i takie tam. Najczęściej kończy się to kolejnym ich wspólnym dowcipem - bo obaj dowcipni są nadmiernie, ale to już inna sprawa...
Cathán Seward – jest typem "nawracacza" (jak zwykł nazywać go Seoś), który nieudolnie próbuje zmienić postępowanie swych braci. Seoirse'a, na ten przykład, zamierza wyciągnąć z sideł hazardu, choć, póki co, nieco kiepsko mu to idzie... Sam stara się, by nie uzależnić się od niczego, dlatego też próbuje przemówić bratu do rozumu. Mimo to, lubią się jednak i dogadują całkiem nieźle, głównie ze względu na upodobanie do literatury. Seoś poleca mu książki, które już przeczytał, a które mogłyby mu się spodobać.
Étaín Seward – jak to zwykle bywa przy takim układzie – Etka jest oczkiem w głowie Seosia. Mimo, że nie zawsze się z nią zgadza (albo raczej zgadza się niezwykle rzadko) to bardzo lubi spędzać z nią czas. Et niestety zawsze wolała Cala, ale to nie przeszkadzało Seoirsowi w staraniach zastąpienia jej go, gdy tego zabrakło w domu.

11. Historia: Jeżeli ktoś myślał, że jego historia będzie interesująca, niezwykle rozbudowana i dodatkowo porywająca – mylił się. Bo Seoś był raczej nudny jako dziecko. Zresztą, później też taki bywał. To znaczy – nie zawsze, ale zdarzały mu się momenty, kiedy, mówiąc kolokwialnie, zamulał.
Ale wróćmy do początku. Był pewien piękny, czerwcowy poranek, który przerwał głośny kobiecy krzyk. Opisywać tego wszystkiego naprawdę nie warto, bo i tak nikogo nie obchodzi o, w jaki sposób Seoirse przyszedł na świat, więc przeskoczymy kilka rozdziałów.
Zatrzymać możemy się ewentualnie i to tylko na chwilkę, w okolicach końcówki rozdziału szóstego. To właśnie wtedy miał miejsce ten przełomowy moment, a mam tu na myśli ujawnienie się magicznych zdolności Seoirse’a. Nie było to nic nadzwyczajnego – ot, mały Seoś bardzo chciał, żeby w jego doniczce zakwitł piękny kwiatek. Gdy dostał małe nasionko i wrzucił je do ziemi, a potem podlał odpowiednią ilością wody, dowiedział się, że musi poczekać trochę czasu, nim coś z niego wyrośnie. Bardzo go to zdenerwowało i rozczarowało, a co z tego wyszło? Już po minucie patrzył na przepiękną Orchideę, rozrastającą się wzwyż i puszczającą tęczowe pąki, które rozwijały się w niesamowitym tempie.
W następnych rozdziałach przeczytalibyśmy o życiu małolata, który nie dość, że posiadał magiczną moc, to jeszcze miał także starszego brata i trójkę młodszego rodzeństwa, a takie połączenia nigdy nie dają najlepszych efektów… Koniec końców z rodzeństwem dogadywał się nadzwyczaj dobrze, choć bywały dni, kiedy dokuczali sobie i sprawiali wiele przykrości, ale te postanowił wymazać z pamięci.
Kiedy jego starszy brat dostał list z Hogwartu postanowił zająć jego miejsce u boku swej młodszej siostrzyczki, co nie wychodziło mu jednak zbyt dobrze. W efekcie nie udało mu się przekonać Étaín, że niebawem i ona dołączy do Cala w szkole, ale o tym też raczej nie warto mówić.
Rok później i on otrzymał swój pierwszy list. Jego radość wcale nie była tak wielka, jak by można się było spodziewać. Oczywiście – chciał jechać do Hogwartu, ale wolałby zostać w domu z resztą rodzeństwa, albo chociaż zabrać ich ze sobą. Przez kolejny rok bardzo mu ich brakowało, ale dość szybko odnalazł się w nowej roli i zapomniał o tęsknocie za domem.
Gdy ukończył szkołę wcale nie wiedział, co będzie dalej robić. Najważniejsza dla niego była literatura i to właśnie jej chciał poświęcić swoje dalsze życie. Dlatego też nadal mieszka w domu rodzinnym, po nocach pisze swoje powieści, których obecnie jest pięć (a żadna nie dokończona…) i marzy o tym, by wreszcie którąś wydać.

12. Wyniki OWUTEM-ów:
Transmutacja – W
Zaklęcia – W
Starożytne Runy – P
Astronomia – Z
Numerologia – Z
Historia Magii – Z
Seoirse Seward
Seoirse Seward
Moderator

Liczba postów : 17
Czystość krwi : 1/4
Skąd : Belfast

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach