Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Salon Slytherinu

+40
Cornelia Golightly
Frances Blackwood
Cassandra Hayes
Marilyn Langdon
Gwendolyn Brennan
Jack Callaham
Damaris Canswell
Sophie Dashwood
Bastian Mantez
Elodie Larousse
Elena Suilvan
Petrus Castus
Ethan Belchev
Scarlett Whitehall
Étaín Seward
Adrien Cartwright
Niamh O'Dwyer
Gillian Northman
Riley Lightwood
Morwenna Wilkes
Audrey Sheridan
Angel Rackharrow
Haerowen Villain
Leah Darrow
Esme Gregory
Aveline Wilburh
Roselyn Hepburn
Nicholas Muse
Anthony Rousseau
Cyanne Cartwright
Georgia Collins
Alex Grant
Marley Gothens
Victor Hewson
Dorian Radley
Amelia Golightly
Livianna Vance
Seth Carter
Agnet Liv Paladin
Mistrz Gry
44 posters

Strona 14 z 14 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14

Go down

Salon Slytherinu - Page 14 Empty Re: Salon Slytherinu

Pisanie by Marilyn Langdon Pon 19 Lis - 21:49

Nie tylko on był zmęczony po całym dniu, ona też chodziła do tej szkoły i też musiała się uczyć. Co prawda od razu było widać, że jest młodsza, a więc chłopak musi mieć więcej materiału do nauki (do tego ten materiał na pewno jest trudniejszy) od niej, ale nie oznacza to, nie zmienia to jednak faktu, że obydwoje się uczą.
- Pff. - prychnęła i skrzyżowała ręce na piersi. - Marilyn, nie mała. - zaakcentowała pierwsze słowo, tak żeby zapamiętał, że jej imieniem nie jest mała. A jak dziewczyna była wyższa od niego? Też była mała? Wyobraźmy sobie sytuacje, kiedy ten Ślizgon mówi do wyżej dziewczyny "mała", zabawne. Spojrzała na niego, jak na dziwaka. Bekon po słodkim, fuu. Co prawda wszystko trafia do jednego żołądka, jednak w mózgu Langdon mieszanka smaków jaka powstała z połączenia puddingu z bekonem, nie wydawała się bardzo apetyczna, wręcz przeciwnie.
- Gdyby tylko był czas. - Przecież w porze kolacji było wiele innych rzeczy, bardziej interesujących od jakiegoś nudnego posiłku, ale kto wie. Może jutro panna Langdon łaskawie zjawi się na kolacji i wtedy chłopak będzie mógł wziąć swój deser.
Marilyn Langdon
Marilyn Langdon
Roszpunka

Liczba postów : 306
Czystość krwi : Brudna w 75%
Skąd : Limerick, Irlandia

http://czekajowo.blogspot.com/

Powrót do góry Go down

Salon Slytherinu - Page 14 Empty Re: Salon Slytherinu

Pisanie by Johny Huntington Pon 19 Lis - 22:02

Wzruszył ramionami na jej imię.
- Ja jestem zaś przystojniejszy Huntington. - mruknął obojętnie i połykał dalej bekon i jajko. Dla niego nie było mieszanek wybuchowych. W dodatku niedawno pił rum porzeczkowy... Zaiste, Johny musiał wyglądać bardzo ciekawie. I dziwnie. Jakoś się tym nie przejął, był u siebie. Również i w Wielkiej Sali aż tak się nie pilnował, po prostu jadł.
- Nie masz czasu? A co robisz? Malujesz paznokcie czy uciekasz przed kimś? - zapytał oschle. - Ech, że też muszę jeszcze dziś iść do lasu... - mruknął drugie zdanie już do siebie i zerknął za okno. Ściemniało się, niedługo charłak ze swoim rudym mopem będzie czatował w całym zamku. A to oznaczało, że wypije tylko kawę, która już lewitowała ku niemu z kuchni (ma się konszachty ze skrzatami!) i musi zbierać się, aby uniknąć niepotrzebnej konfrontacji z woźnym. Nigdy nie miał szlabanu, zawsze omijał Filcha. Jeśli łamał regulamin to już dyskretnie i tak, że nikt nie miał o tym pojęcia.
Otrząsnął się z zamyślenia i złapał filiżankę czarnej, niesłodzonej kawy. Tak, jest wieczór, a on poi się kofeiną co oznaczało, że po prostu jego dzień się jeszcze nie zakończył. Dokończył bekon z jajkiem i odetchnął z ulgą.
- Mniam, to się nazywa kolacja. - westchnął i odchylił się na krześle, kładąc dłoń na swoim pełnym już brzuchu i zadowolonymi dwoma żołądkami. Obojętnie przyglądał się młodszej Ślizgonce, która wyglądała jak w żałobie. Johny zakładał, że była czystej krwi.
Johny Huntington
Johny Huntington
Dorosły

Liczba postów : 55
Czystość krwi : Bez skazy.
Skąd : Brandford

Powrót do góry Go down

Salon Slytherinu - Page 14 Empty Re: Salon Slytherinu

Pisanie by Marilyn Langdon Pon 19 Lis - 22:35

- Nie kojarzę Twojego brata, więc nie mogę dowiedzieć się, czy to stwierdzenie jest prawdziwe. - powiedziała spokojnie, uważnie go obserwując. Skoro o tak jadł wszystko "razem", to niełatwej byłoby to po prostu zmiksować? Efekt podobny. Patrzyła na niego dziwnie, nigdy nie rozumiała jak można tyle jeść, straszne.
- Spójrz. - pokazała mu swoje równo obcięte i czyste paznokcie. Ani grama farby. - Teraz sam odpowiedz sobie na to pytanie. - Ona malująca paznokcie, no proszę. - Do lasu? - zdziwiła się. Zastanawiało ją po co ten osobnik może wybierać się do lasu o tak późnej porze. Filch patrolujący korytarze i ta jego głupia kocica. Uwielbiała koty, jednak tej przedstawicielki swego gatunku wręcz nienawidziła, nieraz miauczenie tego durnego kota wpędziło ją w kłopoty, a mianowicie w szlaban. W sumie jaki pan, taki kot, najczystszy dowód tego, że zwierzęta mają wiele wspólnego ze swoi właścicielami. No, no, no, układy ze skrzatami, sprytnie. Szkoda, że ona o tym nie pomyślałam, nie musiałaby się nigdzie ruszać, a jedzenie samo by do niej przylatywało, chociaż znając życie aż tak pięknie nie jest. Ona miała niejeden szlaban, ciekawe dlaczego. Przecież nie zrobiła nigdy nic złego, a przynajmniej załóżmy, że tak było.
Kawa na noc, kolejna (zapewne) nieprzespana noc tego chłopaka.
- Duża ta kolacja. - mruknęła cicho. Raczej trzema żołądkami. Czarne ciuchy niekoniecznie muszą oznaczać żałobę, po prostu czarny wyszczupla, a według mózgu Mary parę kilogramów mnie by się przydało. Wtedy wyglądałaby ja zupełny kościotrup. Ahh, jakże się pomylił, ale skąd mógł to wiedzieć.
Marilyn Langdon
Marilyn Langdon
Roszpunka

Liczba postów : 306
Czystość krwi : Brudna w 75%
Skąd : Limerick, Irlandia

http://czekajowo.blogspot.com/

Powrót do góry Go down

Salon Slytherinu - Page 14 Empty Re: Salon Slytherinu

Pisanie by Johny Huntington Pon 19 Lis - 22:46

Nie skomentował jej stwierdzenia, iż nie kojarzy jego brata. Trochę to dziwne, bo trzeba przyznać, że jego osoba była dosyć znana wśród Zielonych. Nie zerknął również na jej paznokcie, bo uznał, iż to jest poniżej jego godności. Nie odpowiedziała na jego pytanie i to również go zirytowało. Podrapał się po brodzie i stwierdził, że rano powinien się ogolić mimo wszystko. Spojrzał zdziwiony na Marylin, kiedy ta powtórzyła jego słowa.
- Powiedziałem to na głos? - zapytał i przymknął oczy. - Nie ważne. Kiedy ja będę pracował, ty będziesz grzecznie spać w łóżeczku i milczeć. Nie widziałaś mnie i nie słyszałaś o niczym. Szczególnie, jeśli Filch będzie cię o to pytał, prawda Marylin? - zapytał już nieco łagodniej. Różdżką odesłał plastikowe pudełka do śmieci, zaś sam oparł się ponownie łokciami o stół, trochę przysuwając się ku dziewczynie. Zastanowił się czy przydałaby mu się w Zakazanym Lesie. Co prawda polowania na szyszymorę nie należało do doświadczeń przyjemnych, jednak ostatnio charłak i Grono Pedagogiczne wzmocniło Straże wokół zamku i na jego terenie. Nie chciałby być przyłapany na gorącym uczynku. Wszystkiemu winien był Prorok Codzienny, którym się Drew nie przejmował, a powinien!
- Nie, musiałbym być głupi. - stwierdził i pokręcił głową. Odpowiedział na głos swoim myślom, czy aby ją zabrać ze sobą. Niańczyć spanikowaną panienkę? Doprawdy miał dylemat.
Johny Huntington
Johny Huntington
Dorosły

Liczba postów : 55
Czystość krwi : Bez skazy.
Skąd : Brandford

Powrót do góry Go down

Salon Slytherinu - Page 14 Empty Re: Salon Slytherinu

Pisanie by Marilyn Langdon Pon 19 Lis - 23:00

Ona była w pewnym stopniu inna niż wszyscy, więc nie musiała kojarzyć starszego Huntingtona, w końcu nie zna wszystkich ludzi. Jej paznokcie poniżej jego godności, też sobie. Jak widać irytowanie ludzi było jej ulubionym zajęciem, do tego dobrze sobie z tym radziła. Nie musiał się golić, z zarostem wyglądał dobrze, przynajmniej dziewczyna tak sądziła.
- Niech się zastanowię, tak. - zaśmiała się. Głupie pytania czasami zadaje. - Po pierwsze na czym ma polegać Twoja praca, a po drugie wątpię, że będę spała. - westchnęła. Bo nie ma co robić, tylko wkopywać innych ludzi. Teoretycznie to robiła, jednak jeśli chodziło o Węże, to było inaczej. Znowu mu nie odpowiedziała. Odnosiła wrażenie, że ten chłopak traktuje ją jak dziecko i to bardzo, a przecież między nimi był tylko rok różnicy. W Zakazanym Lesie czuje się jak w domu, więc kto wie, może mu się przydać, zresztą we dwójkę raźniej, a dodatkowo jest parę zakamarków,którymi spokojnie można się dostać na Błonia.
Spojrzała na niego zdumiona. Cały czas mówi to siebie. Jej nie trzeba niańczy, Marilyn potrafi sobie doskonale poradzić.
Cały czas on, albo chłopak, albo Huntington. Zastanowiła się mocniej. Jak on ma na imię? Przypomniała jej się jedna sytuacja z dormitorium. Jakaś dziewczyna podniecała się, że idzie na randkę z jakimś Johnym, a jej przyjaciółeczka zaczęła piszczeć i spytała się (chyba), czy chodzi o Huntingtona. Tak, to na pewno było o nim.
A więc Johny.
Marilyn Langdon
Marilyn Langdon
Roszpunka

Liczba postów : 306
Czystość krwi : Brudna w 75%
Skąd : Limerick, Irlandia

http://czekajowo.blogspot.com/

Powrót do góry Go down

Salon Slytherinu - Page 14 Empty Re: Salon Slytherinu

Pisanie by Johny Huntington Pon 19 Lis - 23:18

To na pewno nie był Johny. On na randki nie chodzi. Jeśli już, dziewczęta mogły się podniecać jego tematem i marzyć o tym, aby z nim spędzić chwilę czasu sam na sam. Też i nie był to Drew, chociaż kto go tam wie... Mniejsza z tym, Johny jest zbyt oschły, aby móc umawiać się ze Ślizgonkami. Żadna nigdy nie była mu bliżej niźli domowe skrzaty.
Johny kątem oka zerknął na dziewczęta siedzące przy kominku. Zmierzył je obojętnym i surowym wzrokiem, potem powrócił do Marylin. Czerń jej ubioru, świadomość wzmożonej kontroli i nieprzyjemna myśl o charłaku stawiały na plusy.
- Niech stracę. - westchnął. - Bez piszczenia, bez krzyku i żebym nie musiał cię za dużo niańczyć. Ani ratować tyłka. - wyrecytował i wstał. - Idę już, zaraz. Więc decyduj. Na miejscu dowiesz się co i jak. I pamiętaj, żeby dać znać, jeśli się pojawią osoby trzecie. -nakazał i złapał plecak. Zaklęciem wyniósł go do dormitorium, zaś sam założył z powrotem płaszcz. Przeczesał palcami włosy i rozejrzał się po pokoju.
- Która godzina? - zapytał przestrzeń, ale nikt mu nie odpowiedział. - Pytałem, która g o d z i na. - powtórzył ostrzejszym tonem i zatrzymał spojrzenie na starym zegarze wiszącym na wschodniej ścianie. Ostatnio nauczył go odpowiadać na pytania, jednak nadal miał opory. Drewniana skrzynia otworzyła zaspane oczy. Dwudziesta pierwsza czterdzieści siedem, monsieur., odparła ochryple i znowu "zasnęła", równomiernie tykając.
- Od razu lepiej. - stwierdził i zerknął na Marylin.
Zrób proszę zt, ja napiszę w ZL
Johny Huntington
Johny Huntington
Dorosły

Liczba postów : 55
Czystość krwi : Bez skazy.
Skąd : Brandford

Powrót do góry Go down

Salon Slytherinu - Page 14 Empty Re: Salon Slytherinu

Pisanie by Marilyn Langdon Pon 19 Lis - 23:27

Możliwe, że coś źle zapamiętała, ją plotki nie interesowały, wszystkie dotyczyły tych samych tematów i wszystkie były tak samo nudne. Miał aż takie powodzenie u dziewcząt, pomimo tego, ze traktował je, jak traktował? Niebywałe. Niektóre rzeczy zawsze można byli zmienić. Ślizgonki były przynajmniej wolne i teoretycznie nikomu nie podlegały.
Ha, jednak nie była taka zła.
- Ja nie piszczę, krzyczę rzadko, a i niańczyć nie trzeba mnie wcale, potrafię sama o siebie zadbać. - wyrecytowała szybko. Naprawdę potrafiła sobie dość dobrze poradzić z niektórymi niebezpieczeństwami, a te w Zakazanym Lesie do takich należały. - Idę z Tobą i tak nie mam nic lepszego do roboty. - wzruszyła ramionami. - Tak jest kapitanie! - zasalutowała mu niczym prawdziwy wojskowy. To się nazywa lenistwo, żeby nawet własnego plecaka nie nosić.
Patrzyła na niego jak na dziwaka, liczył, że ktoś mu odpowie? Podskoczyła, słysząc godzinę, czyżby zegar w pokoju mówił? O tym nie wiedziała.
Posiedziała jeszcze chwilę sama, po czym poszła się przebrać do dormitorium.

[ZT]
Marilyn Langdon
Marilyn Langdon
Roszpunka

Liczba postów : 306
Czystość krwi : Brudna w 75%
Skąd : Limerick, Irlandia

http://czekajowo.blogspot.com/

Powrót do góry Go down

Salon Slytherinu - Page 14 Empty Re: Salon Slytherinu

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 14 z 14 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach