Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Most

+22
Holly Fitzgerald
Josh Kaltmann
Cassandra Hayes
Gabriel Smith
Mikael Hitchcock
Josie Fitzroy
Carther McRoe
Carmella Bannville
Hayden Fitzgerald
Victor Hewson
Lilith Emendatio
Petrus Castus
Soledad Caliarte
Cyril Neithar
Issa Brown
Nadine Mistel
Lorelle Blackwell
Ian Coleman
Marley Gothens
William Sulivan
Amelia Golightly
Mistrz Gry
26 posters

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Cassiede Rayon Czw 25 Paź - 12:01

Była prawie już na drugim końcu mostu, kiedy usłyszała piskliwie śmieszny wrzask chłopaka. Zatrzymała się i odwróciła do niego mimo, iż był dalej. Piorunowała go wzrokiem. No i co z tego, że kłócą się jak dzieciaki.
- Ja jestem głupsza?! Jak wół napisany jest inny tytuł! Mówiłam ci głupi Fasolu, że ta jest od ONMS. Tylko z poziomu rozszerzonego! - wyjaśniła, chociaż nie musiała. Jednak uznała, iż Dawyen jest w tym kierunku bardzo niewyedukowany.
- Pff. Nic dziwnego, że nie wiesz, bo w życiu nie miałeś książki z poziomu rozszerzonego w rękach. I kto tu jest głupi. - mówiła obrażona i przestała na niego patrzeć. Stała na moście obrażona i głaskała księgę, która zawodziła żałośnie, bo została unieruchomiona.
- Okej, zrobię ci ten głupi szkic, ale chyba nie chcesz, abym wypuściła kochaną księgę na ciebie? Będziesz się sam z nią użerał i zobaczysz, że każdemu ucieka przy byle okazji! - prychnęła jak rozjuszona kotka i usiadła sobie na schodku kładąc księgę na kolanach. Faktycznie nie była włochata. Wyglądała bardzo łagodnie i przyjaźnie. Była zirytowana, bo nie rozumiał, że są agresywne książki, które lubią atakować wszystko wokół. Uśmiechnęła się pod nosem na myśl, że miałaby poszczuć chłopaka takim potwornym przedmiotem. Miałby wtedy wymówkę na lekcjach o braku pracy domowej: zostałem brutalnie zaatakowany. Zaczęła mówić cicho do książki, próbując ją przygotować na to, iż zostanie otwarta. Wtedy Cassie mogłaby doczytać rozdział na temat Hipogryfów Hodowlanych i Jednorożców Złocistych.
Cassiede Rayon
Cassiede Rayon
Uczeń

Liczba postów : 65
Czystość krwi : mugolska
Skąd : Brooklyn

http://www.horizon.aaf.pl

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Dwayne Morison Czw 25 Paź - 12:10


Nie obchodziło go w ogóle to, jaki dystans powstał między nimi. – Wiesz, nie zdążyłem zauważyć jak ją niosłem! Powinnaś mi być wdzięczna, że chciałem ci pomóc! – Krzyknął w jej kierunku, wygłupiając się jeszcze bardziej pod względem intonacyjnym. Odsunął się od barierki mostu, ponieważ jezioro nie prezentowało sobą niczego ciekawego. Ze skrzyżowanymi rękoma na torsie ruszył przed siebie, jednocześnie zbliżając się do wkurzonej blondynki z niebezpieczną książką.
Jego twarz była wciąż czerwona, ale tym razem z powodu czystej złości. W głowie mu się nie mieściło, że tak spokojna Puchonka może na niego bez problemów naskakiwać i wyzywać go od głupków. Nie użył różdżki i owszem, ale wmawiał sobie że nie z powodu braku znajomości odpowiednich zaklęć. Przecież szamotanie się z książką było o wiele ciekawsze od zwykłego machnięcia magicznym kijkiem.
Obiecał sobie, że kiedy będzie ją mijać nie odezwie się do niej, dlatego też zaciskał mocno wargi w wąską szparę, mierząc jej plecy twardym wzrokiem. Nie wytrzymał jednak i prychnął, kiedy postanowiła poszczuć go małą bestyjką. – Głupia jesteś! – Pisnął w jej stronę i podniósł dumnie głowę w górę, ani myśląc zatrzymać się przy niej. Nie potrafił odszukać bardziej dosadniejszych słów na wyrażenie tego, co myśli o Cassiede, dlatego też wciąż się powtarzał.
Dwayne Morison
Dwayne Morison
Uczeń

Liczba postów : 79
Czystość krwi : Mugolska!
Skąd : Walia

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Cassiede Rayon Czw 25 Paź - 12:37

Faktycznie Cassie teraz była tak wzburzona, że nie myślała, iż właśnie obraża Gryfona. Posmutniała i było to widać z daleka.
- Przepraszam. - pisnęła jak głupia i powstrzymywała łzy, które napływały jej do oczu. Ojciec by był bardzo z niej niezadowolony! Bardzo! Jak jego kochana córka, tak przykładnie wychowana zachowuje się w stosunku do mężczyzny?! Co prawda, Dawyen'owi było daleko do dorosłości, ale mimo wszystko powinna być łagodna i miła, tak jak matka ją uczyła. Jakimś cudem udało się jej otworzyć książkę i ta nie zaatakowała. Spokojnie leżała jej na kolanach, tylko przeżółkłe rogi stronic falowały świadcząc, że przed chwilą była wściekła. Przekartkowała na odpowiedni rozdział i otarła szybko oczy. Tak, tata bardzo byłby niezadowolony. A jeśli chłopak to zgłosi do kogoś? Do nauczyciela? I jeśli ojciec się dowie... bała się gniewu pastora, bo wtedy czuła się bardzo źle z tym. Tak, zadośćuczyni to i napisze porządną pracę Dawyenowi, aby dostał ocenę Wybitną mimo, iż taki stopień u Snape'a graniczy z cudem. Jasne włosy zakryły całą jej czerwoną twarz i równie czerwone oczy. Czytała, a raczej próbowała czytać o hipogryfach.
Cassiede Rayon
Cassiede Rayon
Uczeń

Liczba postów : 65
Czystość krwi : mugolska
Skąd : Brooklyn

http://www.horizon.aaf.pl

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Dwayne Morison Czw 25 Paź - 12:49

Pisk, jaki przeciął powietrze spowodował zatrzymanie się Dwayne’a. Odwrócił się na pięcie gotowy na kolejną porcję obraźliwych epitetów ze strony Cassiede i zaczął mierzyć ją twardym wzrokiem. Otwarte usta zastygły w ułamku sekundy, wydając na zewnątrz tylko przedłużone „yyyy” gdy dojrzał szklące się oczy Puchonki.
Zaraz, zaraz, co ona przed chwilą powiedziała?
Zdziwienie zaraz zaczęło ustępować zażenowaniu, które spowodowała oczywiście reakcja dziewczyny. Przecież nie powinna płakać, nic takiego wielkiego się nie stało! Jeszcze chwilę temu gotowa była napuścić na niego wściekłą książkę, a teraz czyta ją ze spokojem i szlocha pod nosem? Nie, to nie mieściło się w kotle myśli Dwayne’a.
Otrząsnął się z szoku i przykucnął w niewielkiej odległości od blondynki próbującej zapanować nad emocjami. – Ej no, Cass, bez przesady. Co jest? – Wystękał zaniepokojony tak nagłą zmianą w jej zachowaniu. Przecież dziewczyny nie płaczą ot tak, prawda? Przynajmniej tak się wydawało Gryfonowi, który nie miał wystarczającej okazji obcowania z płcią przeciwną, aby wyjść z błędnego mniemania.
Wzruszył ramionami w celu poprawienia zsuwającej się z ramienia nieco zbyt dużej szaty, nie do końca wiedząc co powinien teraz zrobić. Przyklęknął na jednym kolanie w wygodniejszej pozycji, a ręce ułożył gdzieś na wysokości ud przyglądając się co jakiś czas powstrzymującej płacz Cassiede. Nie był w stanie utrzymać dłuższego spojrzenia na jej poczerwieniałej twarzy, ponieważ zażenowanie było zbyt mocno odczuwalne. Czy to jego wina? A może coś przeczytała smutnego w tej księdze? Albo te ranki ją bolą? – możliwości było naprawdę wiele, ale Dwayne nie potrafił niczego wyeliminować.
Dwayne Morison
Dwayne Morison
Uczeń

Liczba postów : 79
Czystość krwi : Mugolska!
Skąd : Walia

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Cassiede Rayon Czw 25 Paź - 13:17

No tak, dziewczyny mają zwyczaj popłakać, bo jest to dobre na serce. Im bardziej starała się ukryć ten fakt, tym gorzej wychodziło, bo było bardziej widać, że zaraz będzie płakać jak głupie dziecko, któremu zakazano wyjść na dwór. Ocierała oczy i udawała, że nic się nie stało.
- Nnic. - szepnęła zdziwiona, że zawrócił i przestał krzyczeć. Ba, uklęknął. Dzielnie powstrzymywała dalej płacz. - Tata bardzo się zezłości kiedy o tym usłyszy. Przepraszam Fasolku, nie powinnam krzyczeć i tak się zachowywać. Bałam się, że pan Filch da mi szlaban, a wtedy tata jeszcze bardziej by się zezłościł i pewnie zabroniłby mi tu wrócić za rok. - wydusiła wszystko na jednym tchu. Potrzebowała trochę wygadać się, tylko nie dostrzegła, że postawiła teraz ojca w złym świetle. Co mogła poradzić, iż tak bardzo surowo ją wychowano? Jakaś łza popłynęła po jej czerwonym policzku, szybko ją otarła, aby nie kapnęła na księgę, bo jeszcze by zostali ponownie zaatakowani. Oparła łokcie o stronice, ale wszystkie literki tańczyły jej przed oczami i zamazywały się. Była teraz pewna, że Dawyen naskarży nauczycielowi jak się źle zachowała. Ślizgoni w lot ją przejrzeli i chętnie to wykorzystywali, kiedy próbowała jakoś wykaraskać się z narzuconej jej pracy domowej z innego domu.
Cassiede Rayon
Cassiede Rayon
Uczeń

Liczba postów : 65
Czystość krwi : mugolska
Skąd : Brooklyn

http://www.horizon.aaf.pl

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Dwayne Morison Czw 25 Paź - 13:44

Kłamstwo jakie przecisnęło się chyba cudem przez gardło Cassiede było aż nadto rażące, aby mógł w nie uwierzyć. Wzruszył ramionami po raz kolejny, ale tym razem w pełni świadomie chcąc tym samym zaakceptować decyzję Puchonki. Skoro nie chciała z nim o tym rozmawiać, tym lepiej dla niego. Nie nadawał się do wysłuchiwania o psychologicznych problemach z rodziną bądź po prostu o emocjonalnym roztrzęsieniu. Zamierzał już wstać, kiedy dziewczyna zmieniła zdanie i postanowiła podzielić się z nim swoimi przemyśleniami.
Jęknął w duchu na taki obrót sprawy oraz niezdecydowanie blondynki, ale w końcu został na miejscu i postanowił jej wysłuchać. – Twój tata to całkiem ostry gościu, co? – Mruknął niezbyt taktownie, bo rozbawionym głosem i starał się uśmiechnąć. Wyszło mu to dość koślawo swoją drogą, ale liczyły się przecież chęci. A Dwayne chciał rozbawić teraz Cassiede, po co się martwić na zapas?
- E tam. – Machnął ręką beztrosko. – Przecież Filch nas nie złapał, co nie? I… serio twój stary nie pozwoliłby ci wrócić tutaj przez rok? – Spytał wyraźnie zaciekawiony tą kwestią, zapominając o niepokojach jakie tłumiła w sobie dziewczyna. Teraz trudno mu było uwierzyć w to, że rodzic jakiś zakazuje powrotu do Hogwartu swojemu dziecku. Swoją drogą… czy państwo Rayon było czarodziejami czy nie?
Kiedy dojrzał tę zbłąkaną łezkę na jej policzku odsunął się, jakby mogła ona go czymś zarazić bądź wypalić jakąś bolesną ranę w ciele. Dwayne nie lubił płaczących dziewczyn, ponieważ ich nie rozumiał – prosta logika. W końcu stawały się w takich momentach nieprzewidywalne! Słyszał od starszych kolegów, że potrafiły wyrzucać od najgorszych jeśli nazwały jakieś zachowanie chłopaka niegodnym – a przecież robili to, co one chciały. Nie, Dwayne nie potrafił tego zrozumieć.
- Daj już spokój, Cassiede. – Mruknął niezbyt pewnym tonem, mając w myślach ostrzeżenia kolegów względem rozmowy z rozchwianą emocjonalnie dziewczyną.
Dwayne Morison
Dwayne Morison
Uczeń

Liczba postów : 79
Czystość krwi : Mugolska!
Skąd : Walia

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Cassiede Rayon Czw 25 Paź - 13:52

Nie była rozchwiana emocjonalnie tylko po prostu zmartwiona swoją sytuacją. Okej, póki co Dawyen nie groził, że naskarży nauczycielowi na jej zachowanie, ale skoro już się załamała... nie ma sensu teraz tego kończyć, bo później załamie się, kiedy faktycznie naskarży przez co będzie rozchwiana emocjonalnie dłużej niż mógłby przypuszczać. Tak, to jest kobieca logika, nie trzeba rozumieć, tylko słuchać.
- Tata jest pastorem, Dawyen. Żadna skarga nie może do niego iść, bo wtedy będę mieć przechlapane. Nie wiem, może mama coś zdziała i będę mogła tu wrócić... dlatego nie mogę tak źle się zachowywać. - powiedziała zdruzgotana i westchnęła. Otarła znowu oczy i spojrzała na księgę.
- Widzisz? Jest spokojna. Chcesz potrzymać? - zapytała i wyciągnęła ją ku chłopakowi. Według niej księga od ONMS CHYBA nie była już niebezpieczna. Ale owego "chyba" Dawyen nie musiał znać. Z drugiej strony nie powinna się użalać, tylko wierzyć, że jednak nikt nie doniesie nauczycielom na temat jej wybryków przez co ojciec nie dostanie żadnego listu ze skargą. Na szczęście.
Cassiede Rayon
Cassiede Rayon
Uczeń

Liczba postów : 65
Czystość krwi : mugolska
Skąd : Brooklyn

http://www.horizon.aaf.pl

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Dwayne Morison Czw 25 Paź - 14:01

Poglądy Dwayne’a na temat rzeczywistości różniły się od tego, jak postrzegali ją inni. Nie bez przyczyny przyczepił się do niego przydomek Obłąkany. Zacisnął usta w cienką linię kiedy wypowiedziała na głos profesję swego ojca i przekrzywił głowę w zaciekawieniu, które pojawiło się przy słowie „przechlapane”. – Ale kto ma mu o czym naskarżyć? – Odezwał się po chwili zdezorientowanym tonem, wyraźnie pogubiony w torze rozumowania Cassiede. Mówiła wszystko tak, jakby to miało się stać lada dzień. A przecież obrazy nie były aż takie wredne i złośliwe, aby naskarżyć o czymś nauczycielom. W końcu… co złego zrobiła Puchonka? Jeżeli za każde przewrócenie się na kogoś albo za ucieczkę książki miałby iść list do rodziców, z pewnością większa część Hogwartu zasypana byłaby zdruzgotanymi uczniami.
- E tam, przewrażliwiona jesteś. – Machnął ręką po raz kolejny i podniósł się, aby usiąść obok niej i zerknąć nieśmiało w stronę wnętrza książki. Hasło „poziom rozszerzony” odstraszał go wystarczająco, aby nie interesować się jej zawartością.
Kiedy Cassiede wyciągnęła pozornie spokojną bestie w jego kierunku, chłopak odsunął się wyraźnie przestraszony i zaczął machać gwałtownie rękoma. – Nie, nie, ty sobie z nią o wiele lepiej radzisz! – Pisnął, zdradzając się ze swoimi obawami. Wystarczy mu krótki ogląd na poranione dłonie Puchonki, aby dać sobie spokój z wszelkimi ożywionymi księgami na najbliższy czas. Ponadto wspomnienia silnie wyrywającego się przedmiotu były zbyt świeże.
Dopóki dziewczyna nie położy ponownie księgi na swoich kolanach, on nie przysunie się ani o milimetr – tego postanowienia zamierzał się twardo trzymać, wciąż utrzymując dłonie w obronnym geście.
- Po co ty ją czytasz? - Spytał, zaiste potwierdzając tezę Cassiede o poziomie inteligencji Gryfona.
Dwayne Morison
Dwayne Morison
Uczeń

Liczba postów : 79
Czystość krwi : Mugolska!
Skąd : Walia

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Cassiede Rayon Czw 25 Paź - 17:29

Nie odpowiedziała na jego pytanie. Gdyby miała mu to wyjaśniać to po chwili by się zgubił, potem by się zaczął śmiać, a potem załamałby ręce i zapłakał nad kulawym systemem wartości panienki Rayon. Owszem, była może przewrażliwiona stąd zaszklone oczy. Zawsze kiedy dostawała burę (połowa z ust profesora Snape'a, druga połowa od pana Filcha) prawie płakała i nie była w stanie zaprzeczyć ani z siebie nic wydusić. Fakt, iż w ogóle swobodnie rozmawia z Dawyenem było wynikiem jego charakteru i automatycznego oddziaływania na osoby wokół.
Kąciki jej ust drgnęły w smutnym uśmiechu, kiedy Gryfon odskoczył jak poparzony od niej. Wywróciła oczami i nie odsuwała jej.
- Przestań. Już jest spokojna, nie widzisz? Wystarczy ją pogłaskać. - zachęcała go i zamknęła księgę, wskazując jej grzbiet. Nawet nie zawodziła, a to był dobry znak! Kiedy zadał jakże banalne pytanie spojrzała na niego pobłażliwie. Zachowywał się jakby nie znał odpowiedzi. Jakby dla niego było czymś niesamowicie rzadkim trzymać w dłoniach książkę, która nie jest objęta programem nauczania. Było to tak absurdalne, iż Cassie nie wierzyła, że mogłoby być inaczej. W jej mniemaniu każdy uczeń miał przecież swoje zainteresowania związane z książkami.
- Dawyen, jak to po co? - nie wierzyła po prostu w jego niezrozumienie. - Ona jest bardzo ciekawa! Wiesz, że hipogryfy można hodować? Ale dopiero po uzyskaniu specjalnego pozwolenia, które wydaje odpowiedni oddział w Ministerstwie Magii. Są one bardzo dumnymi ptakami, chociaż są ssakami. I nie są jajorodne! Ich młode, zazwyczaj jedno albo dwoje, chociaż to rzadkość, są bardzo piękne. Od razu umieją chodzić, a po dwóch dniach już latać! - wyrecytowała wszystko na jednym tchu. Już nie miała zaszklonych oczu. Uśmiechała się i była ożywiona, bo mogła podzielić się swoją wiedzą.
Cassiede Rayon
Cassiede Rayon
Uczeń

Liczba postów : 65
Czystość krwi : mugolska
Skąd : Brooklyn

http://www.horizon.aaf.pl

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Dwayne Morison Czw 25 Paź - 17:45

Księga naprawdę nie wyglądała niebezpiecznie, ale przed oczyma stanął mu obraz sprzed kilku minut, kiedy chciała go dziabnąć w kostkę. Pokręcił przecząco głową, ale wbrew wszystkiemu wyciągnął dziarsko rękę przed siebie i podrapał książkę po grzbiecie. Odpowiedziała mu w postaci drżenia i jakiejś formy chichotu, dlatego też skrzywił się i zaczął zastanawiać jakim sposobem przedmiot może odczuwać łaskotki. Wzruszył ramionami do własnych myśli i przysunął się w końcu ponownie do Cassiede, ośmielony głównie jej słowami. W końcu trafił do Gryffindoru, szaleństwa uchodziły mu równie gładko co przychodziły przypływy odwagi.
Po chwili więc raz jeszcze położył dłoń na grzbiecie księgi i tym razem pogładził ją według instrukcji blondynki. Tym razem przedmiot nie wydobył z siebie żadnego dźwięku, dzięki czemu Dwayne był coraz bardziej spokojny. Również i sama Puchonka zdążyła opanować swoje rozdygotanie i zmierzyła go oburzonym spojrzeniem. Czyżby sądziła, że robi z siebie głupka celowo?
- Noo.. – wydukał, przeciągając samogłoskę i przypatrywał się jej z wyczekiwaniem. Dopiero po chwili, w połowie monologu dziewczyny zerknął ponownie na księgę i skrzywił się wyraźnie, niezbyt zafascynowany jej treścią. – Zamierzasz hodować hipogryfy? – Zagadnął, gubiąc się między słowami o ptasio-ssakach i ich nie-jajorodności. Pokręcił przecząco głową, nie rozumiejąc ani za grosz fascynacji tymi stworzeniami. Przecież to były żywe istoty, jak można byłoby nimi kierować podczas lotu na przykład? Taka miotła to w pełni jest tobie poddana na przykład. – Jeszcze mi powiedz, że małe dzieci są słodkie i urocze. – Przewrócił oczyma teatralnie i odchylił się do tyłu, zarzucając łokcie na kolejny stopień. Cassiede była również zdrowo rąbnięta, skoro uważała że książki mogą być ciekawe. Uh… Bleh! Dobrze, że robi za niego te wypracowania wszystkie!
Dwayne Morison
Dwayne Morison
Uczeń

Liczba postów : 79
Czystość krwi : Mugolska!
Skąd : Walia

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Cassiede Rayon Czw 25 Paź - 18:00

Faktycznie, autorami wszystkich odważnych wyczynów byli zawsze Gryfoni. Nie da się temu zaprzeczyć, Cassie słucha co mówią w szkole i czyta Proroka Codziennego. Wierzyła również w treść tegoż artykułu, który był uważany również za brednie. Ale ona o tym nie wiedziała. Była skromną Puchonką, do tego płochliwą, chorobliwie nieśmiałą, która za wszelką cenę chciała, aby ktoś ją lubił.
Jednak Dawyen... była z niego dumna, bo odważył się pogłaskać księgę od ONMS! Miała rację, jest już spokojna.
- Przytrzymaj ją. - poprosiła i bez czekania na jego reakcję, położyła ją na jego kolanach, a sama wręcz zanurkowała w swojej torbie. Szukała swojego notesika, a wyjęła... jeża. Była zdziwiona, że zwierzątko drzemało w jej torbie!
-Sasza? A ty to przypadkiem nie spałeś na mojej poduszce? - zapytała gryzonia i pogłaskała go po pyszczku, a potem położyła go sobie na ramieniu. W końcu wyjęła odpowiedni przedmiot.
- Oczywiście, że chcę je hodować. Ale wiesz, muszę mieć ONMS na ocenę Wybitną, oczywiście na poziomie rozszerzonym. I najlepiej zielarstwo i zaklęcia, chociaż one na podstawie. Wtedy będę mogła ubiegać się o pozwolenie. - mówiła jak najęta, bowiem była w swoim żywiole. Położyła na księdze kilka fotografii.
- Zobacz! Z magazynem przyrodniczym można było dokupić sobie za parę galeonów fotografie młodych hipogryfów! Numer z zeszłego miesiąca, ale ja mam wszystkie egzemplarze. - podsunęła mu pod nos pierwsze zdjęcie, a na nim poruszające się i skomlące małe zwierzątka. Wyglądały jak małe kurczaczki wielkości konia. Niby wielkie, ale teoretycznie rzecz biorąc były bardzo malutkie.
- Te tutaj mają dwanaście miesięcy. A te, o tutaj... - kolejna fotografia z trochę mniejszymi stworzeniami, które groźne prychały na Dawyena i wszystkich zainteresowanych. - ... mają chyba pół roku według autora magazynu. - nie obchodziło ją, iż Gryfona może to w ogóle nie interesować. Skoro poruszył temat, to i musiał trochę pocierpieć. A może coś zostanie w jego głowie!
Cassiede Rayon
Cassiede Rayon
Uczeń

Liczba postów : 65
Czystość krwi : mugolska
Skąd : Brooklyn

http://www.horizon.aaf.pl

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Dwayne Morison Czw 25 Paź - 18:11

Znieruchomiał kiedy księga znalazła się na jego nogach, zaś grymas na twarzy jawnie przedstawiał jego niezadowolenie z takiego obrotu sprawy. Dziewczynie najwyraźniej to odpowiadało i była szczęśliwa, że może podzielić się z kimś częścią swojej wiedzy. A może sięgnie z plecaka jakieś ciastko?
Na tę myśl, Dwayne wydłużył swoją szyję i z wysiłkiem próbował nie ruszać nogami, a górną partią ciała zapuścić żurawia przez jej ramię. Kiedy jednak książka chrapnęła, Gryfon od razu wrócił do niej spojrzeniem, chwytając ostrożnie za jej brzegi. Nie, z pewnością nie chciałby poczuć na swojej szyi jej zębisk!
Na dźwięk jakiegoś imienia zmarszczył brwi i pochylił się do przodu, aby przyjrzeć co też wyciągnęła stamtąd Puchonka. Z ust wyrwało mu się nieme „aaaaa”, kiedy przypomniał sobie o jeżyku, nad którym miała pieczę dziewczyna.
Potem został znów zbombardowany dodatkowymi informacjami, które niekorzystnie wpłynęły na jego ocenę sytuacji. – Dobra, stop Cassie! – Próbował się jakoś ratować i ostrożnie, powoli machał rękoma aby przerwać jej kolejną porcję monologu. – Dziewczyno, powoli, bo ci się czerep zacznie zaraz falczyć! – Zarechotał niemalże w ten sam sposób co księga, siłą rzeczy zerkając na rozłożone zdjęcia przed sobą. Przypatrywał się na przemian kurczakom i prychającym hipogryfom, nie dostrzegając w nich ani krztyny uroku. Jak w ogóle można było się zachwycać czymś takim? Zerknął na Cassiede, której policzki znów zaczęły nabierać odcieni czerwieni z powodu żywego zaangażowania w temat. Mina mu jakoś zrzedła, ale zaraz odchylił się w tył, zerkając na plecach Puchonki. – Nie masz tam przypadkiem jakiegoś ciastka? – Zagadnął, stwierdzając że gotowy byłby nawet wysłuchać wszystkiego co ma do powiedzenia – za ciastko oczywiście.
Albo dwa.
No dobra, za trzy. Trzy z pewnością by pożarł i nawet dorzuciłby uważniejsze słuchanie.
Dwayne Morison
Dwayne Morison
Uczeń

Liczba postów : 79
Czystość krwi : Mugolska!
Skąd : Walia

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Cassiede Rayon Czw 25 Paź - 18:26

Była wyraźnie rozczarowana, że go to nie interesowało. Jak można nie kochać tych ssaków? Cassie marzyła, aby spotkać hipogryfa na własne oczy. Z pewnością nie odrzuciłby jej, bo bardzo szanowała i kochała każde stworzenie. Co się zaś tyczy Gryfona... Westchnęła i zamknęła plecak.
- Nie, nie mam ciastka. Ale jestem głodna, więc może pójdziemy do Wielkiej Sali? Zaraz będzie obiad. Ciekawe co skrzaty tym razem wyczarowały. Bajeczne jedzenie, aż szkoda go ruszać, prawda? - zapytała uśmiechnięta i odebrała Dawyenowi księgę, przytulając ją do siebie. Oddała mu zaś Saszę.
- Lubi się przytulać. Milusi jest, prawda? - zapytała piskliwie i radośnie. Wstała i zawiązała na biodrach swoją bluzę, która była prowizaryczną ochroną przed atakiem księgi. Różdżka też wróciła do tylnej kieszeni spodni. Szkoda jej było braku zainteresowania chłopaka. Miała nadzieję, że może go tym zainteresuje? I sam sobie kupi taką księgę od ONMS poziomu rozszerzonego? Byłaby bardzo szczęśliwa! Ruszyła w stronę zamku, bowiem na zewnątrz robiło się chłodniej. Przynajmniej już policzki miały normalną barwę, księga została okiełznana. Tylko burczenie w brzuchu jej przeszkadzało. Później może nakłoni go do przeczytania chociażby jednej strony z ONMS? Albo o Wywarze Żywej Śmierci? To na prawdę nie boli, chociaż praktyka to horror na jawie.

[zt oboje]
Cassiede Rayon
Cassiede Rayon
Uczeń

Liczba postów : 65
Czystość krwi : mugolska
Skąd : Brooklyn

http://www.horizon.aaf.pl

Powrót do góry Go down

Most - Page 7 Empty Re: Most

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach