Pokój nr 1 - V klasa
2 posters
Strona 1 z 1
Pokój nr 1 - V klasa
Duże, przestronne pomieszczenie, w kształcie przypominającym koło. Utrzymane w błękitno - brązowej kolorystyce. W dormitorium mieści się pięć łóżek, tworzących charakterystyczny okrąg, każde z kolumienkami w rogach, między którymi rozwieszone są granatowe kotary, uszyte z tego samego materiału, co zasłony widniejące w wysokich, łukowatych oknach komnaty.
Po prawej stronie każdego z mebli stoi niewielka, wykonana z ciemnego drewna szafka nocna z kilkoma często zacinającymi się szufladami. Miejsce przy drzwiach należy do Ariel de Marmaid, podczas gdy to pod oknem jest własnością Ellie Blackstone. Trzy następne łóżka przy ścianach zajmują Kleo Cypress, x, oraz x. Podłogę wyścieła gruby, niebieski dywan w brązowe wzorki, zaś jedynym źródłem światła są tu umieszczone na suficie lampy, również przyozdobione gwiazdkami.
Po prawej stronie każdego z mebli stoi niewielka, wykonana z ciemnego drewna szafka nocna z kilkoma często zacinającymi się szufladami. Miejsce przy drzwiach należy do Ariel de Marmaid, podczas gdy to pod oknem jest własnością Ellie Blackstone. Trzy następne łóżka przy ścianach zajmują Kleo Cypress, x, oraz x. Podłogę wyścieła gruby, niebieski dywan w brązowe wzorki, zaś jedynym źródłem światła są tu umieszczone na suficie lampy, również przyozdobione gwiazdkami.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sob 29 Paź - 14:37, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry- Mistrz Gry
- Liczba postów : 3066
Re: Pokój nr 1 - V klasa
Libby z hukiem weszła do swojego dormitorium, co nie zdarzało się jej często. Zazwyczaj była cicha i spokojna - najczęściej można było ją spotkać z książką w ręku. To, co doprowadziło ją do tego stopnia, że aż zaczęła trzaskać drzwiami - nie mogło być błahe.
Z zadowoleniem stwierdziła, że w dormitorium nikogo nie ma.
Niska Krukonka z impetem rzuciła się na swoje łóżko, to przy ścianie. Po jej policzkach ciekły łzy złości. Uderzyła pięścią w poduszkę, po czym gwałtownie wstała i otworzyła swój stary, odrapany kufer - kilkanaście lat temu należał do jej ojca, George'a, który również był w Ravenclawie. Na bocznej ściance kufra nadal znajdowały się podpisy z lat szkolnych pana Williamsa. Jednak w tej chwili nie bardzo ją interesowały.
Wyjęła z kufra paczkę chusteczek z logiem restauracji ojca i dokładnie otarła łzy. Oby nikt nie wszedł teraz do dormitorium - lepiej, żeby nie widziano jej w takim stanie. Podeszła do lustra i przestraszyła się swojego widoku. Zobaczyła rozwiane, kasztanowe włosy, zapuchnięte czekoladowe oczy i zaczerwienioną twarz. Wyglądała koszmarnie.
- Augh! - warknęła i tupnęła nogą. - Ci przeklęci Ślizgoni!
Nie było co się dziwić pannie Williams. Rzeczywiście, zachowanie podopiecznych profesora Snape'a było skandalicznie. Śmiali się nie tylko z biedoty Libby, ale również z jej pochodzenia. I nazwali ją "szlamą". Gdy poczuła, jak jej policzki przybierają szkarłatną barwę, uciekła. Bo co innego mogła zrobić? W dalszym ciągu znosić te upokorzenia? Potrząsnęła głową, jakby chciała wymazać z pamięci te przykre wspomnienia.
Powoli podeszła do swojego łóżka i usiadła. I pozostała w tej pozycji przez dłuższy czas.
Z zadowoleniem stwierdziła, że w dormitorium nikogo nie ma.
Niska Krukonka z impetem rzuciła się na swoje łóżko, to przy ścianie. Po jej policzkach ciekły łzy złości. Uderzyła pięścią w poduszkę, po czym gwałtownie wstała i otworzyła swój stary, odrapany kufer - kilkanaście lat temu należał do jej ojca, George'a, który również był w Ravenclawie. Na bocznej ściance kufra nadal znajdowały się podpisy z lat szkolnych pana Williamsa. Jednak w tej chwili nie bardzo ją interesowały.
Wyjęła z kufra paczkę chusteczek z logiem restauracji ojca i dokładnie otarła łzy. Oby nikt nie wszedł teraz do dormitorium - lepiej, żeby nie widziano jej w takim stanie. Podeszła do lustra i przestraszyła się swojego widoku. Zobaczyła rozwiane, kasztanowe włosy, zapuchnięte czekoladowe oczy i zaczerwienioną twarz. Wyglądała koszmarnie.
- Augh! - warknęła i tupnęła nogą. - Ci przeklęci Ślizgoni!
Nie było co się dziwić pannie Williams. Rzeczywiście, zachowanie podopiecznych profesora Snape'a było skandalicznie. Śmiali się nie tylko z biedoty Libby, ale również z jej pochodzenia. I nazwali ją "szlamą". Gdy poczuła, jak jej policzki przybierają szkarłatną barwę, uciekła. Bo co innego mogła zrobić? W dalszym ciągu znosić te upokorzenia? Potrząsnęła głową, jakby chciała wymazać z pamięci te przykre wspomnienia.
Powoli podeszła do swojego łóżka i usiadła. I pozostała w tej pozycji przez dłuższy czas.
Libby Williams- Uczeń
- Liczba postów : 6
Czystość krwi : mugolska
Skąd : Wielka Brytania, Londyn
Similar topics
» Pokój nr 3 - VII klasa
» Pokój nr 1 - VII klasa
» Pokój nr 2 - VI klasa
» Pokój nr 1 - VII klasa
» Pokój nr 2 - VII klasa
» Pokój nr 1 - VII klasa
» Pokój nr 2 - VI klasa
» Pokój nr 1 - VII klasa
» Pokój nr 2 - VII klasa
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|