Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Salon Ravenclawu

+11
Miyu Earlson
Davot Leo Aaron Levittoux
Elena Suilvan
Lilith Emendatio
Petrus Castus
Isabella McFeenly
Delilah Keates
Adrien Cartwright
Carwyn Argall
Josephine Shingleton
Mistrz Gry
15 posters

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Go down

Salon Ravenclawu - Page 7 Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Laila Desmet Sob 7 Lip - 17:08

Takie siedzenie przy schodach wcale nie było konieczne, Laila zgodziła by się gdzieś wyskoczyć gdyby zapytał wprost, dodatkowo miałby wtedy okazję do zobaczenia jej rumieńców, które tak lubił. Co do zakładu, odkąd poznała stawkę zdecydowała, że część książek postara się schować dając chłopakowi większe szanse na wygraną, bądź co bądź, nawet spodobałoby jej się gdyby przegrała.
Słysząc słowa Jasona roześmiała się i sięgnęła po kolejne ciastko. Chyba powinna ostrzec, że wróci do dormitorium z pustym pudełkiem, chociaż może zdawał sobie z tego doskonale sprawę?
-Nie dziwię się, jeszcze nigdy nie jadłam czegoś tak pysznego - zachwycała się.
Od tej pory smakołyki z Miodowego Królestwa już nigdy nie będą smakować tak samo, miały konkurencję bijącą je na głowę. Szkoda tylko, że pewnie minie bardzo dużo czasu nim będzie mieć znowu szansą spróbować jakiś wyrobów pani Castlereage.
Słysząc początek zdania Laila przygotowała się na rozmowę pod tytułem "burza nie jest taka zła". Właściwie, z teoretycznego punktu widzenia całkowicie się z tym zgadzała, szkoda tylko, że praktyka wychodziła jej już gorzej. Nieoczekiwanie zakończenie sprawiło, że dziewczyna podniosła wzrok z pudełka ciasteczek na twarz Jasona i spojrzała z troską.
-Co się stało? - zapytała uważnie mu się przypatrując.
Laila Desmet
Laila Desmet
Uczeń

Liczba postów : 32
Czystość krwi : 1/4
Skąd : Londyn

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu - Page 7 Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Jason Castlereage Sob 7 Lip - 17:26

Tutaj mamy wyraźny dowód, że Laila jest bardzo wspaniałomyślnym dziewczęciem, które chce iść na randkę z tym roztrzepańcem dobrowolnie. Już za sam ten fakt należą się jej głośne brawa. No i Jason pewnie ją gdzieś zaprosi jeszcze dzisiaj, znając życie... ale my nic nie wiemy, Laila też nie, więc zachowajmy ten miły element zaskoczenia na potem. Długo potem.
Mama Jasona przysyłała mu słodkości przynajmniej raz w miesiącu, jeśli nie częściej. Można dodać, że raz w tygodniu, w sobotę, piekła mnóstwo ciast i ciasteczek, ponieważ zawsze wtedy do Castlereage'ów przyjeżdżali goście - a to rodzina, a to przyjaciele Arthura z Ministerstwa, koleżanki Stephanie.
- Z grzeczności powinienem zaprzeczyć, ale nie potrafię - przyznał Jason ze śmiechem, konsumując już kolejne ciasteczko. - Musiałabyś kiedyś przyjechać do nas na obiad, dopiero wtedy poznałabyś smak prawdziwej angielskiej kuchni.
Uśmiechnął się do Laili. Czuł się poszkodowany (co prawda sam ugryzł się w język, ale zawsze), więc pozwolił sobie położyć głowę na kolanach dziewczyny, które, mówiąc szczerze, były najwygodniejszą poduszką, na jaką mógł sobie pozwolić chłopak.
- Ugryzłem się w język - odpowiedział, przykładając dłoń do ust. Ból zaraz minie, Laila nie powinna się przejmować. Chociaż... to spojrzenie pełne troski bardzo mu się spodobało.
Jason Castlereage
Jason Castlereage
Uczeń

Liczba postów : 37
Czystość krwi : półkrwi
Skąd : Bristol

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu - Page 7 Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Laila Desmet Sob 7 Lip - 17:44

Sama też nie była chodzącym ideałem, to wręcz cud, że tak swobodnie jej się z Jasonem rozmawiało, zazwyczaj dukała parę słów i chciała uciekać, a tu proszę.
Tyle słodkości, Laili wręcz nie mieściło się to w głowie i to na dodatek zrobionych w domu. Dla niej było to jak scena z książki, sama wychowała się na tych z piekarni lub, o zgrozo, ze sklepów, które w większości smakowały jak trociny lub papier.
-Gdyby nadarzyła się okazja to chętnie. Właściwie niewiele jadłam angielskich potraw, w domu miałam praktycznie same włoskie, a gdy mieszkałam z ojcem musieliśmy chodzić do restauracji, gdzie ciężko o cokolwiek normalnego - westchnęła.
Kiedy poczuła głowę Jasona na swoich kolanach zaczęła się czerwienić. W normalnych okolicznościach pewnie zasłoniła by się włosami, jednak pozycja chłopaka to uniemożliwiała, prze co czerwieniła się jeszcze bardziej.
-Biedaku, pewnie przeze mnie? Tak mi przykro - jak zwykle zwaliła całą winę na siebie.
Nie wiedziała za bardzo co robić, pierwszy raz znalazła się w podobnej sytuacji, a zostawić to tak jak jest nie mogła. Skończyło się na tym, że odrobinę nieświadomie patrzyła prosto w oczy Jasona zastanawiając się co dalej.
Laila Desmet
Laila Desmet
Uczeń

Liczba postów : 32
Czystość krwi : 1/4
Skąd : Londyn

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu - Page 7 Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Jason Castlereage Sob 7 Lip - 21:59

To miło, że Laila nie chciała uciekać. A Jason... Jason był bardzo pewny siebie, więc mimo swoich dobrych manier nie pozwoliłby uciec pannie Desmet. W gruncie rzeczy, wychodzi na to, że tak czy siak Krukonka nie uszłaby daleko.
Całe życie Jasona wyglądało jak scena z książki. Kochająca mama, zabawny tatuś, rozkoszna siostrzyczka, mnóstwo galeonów... Chyba każdy chciałby się z Jasonem zamienić, prawda? Pewnie niektórzy sądzą, że jego idealne życie jest zbyt idealne i kiedyś się to na nim odbije - albo nie znajdzie pracy, albo nie znajdzie dziewczyny, albo umrze przedwcześnie... Na szczęście, Jason był optymistą. Praca zawsze się znajdzie, nawet w Dziurawym Kotle, piękny materiał na jego dziewczyną znajdował się tuż obok, tak przy okazji, a od dzieciństwa chłopak miał bardzo silną odporność i rzadko chorował, poza tym czarodzieje żyją trochę dłużej niż zwyczajni ludzie. Nie miał się czego bać, prawda?
- W takim razie zaproszę cię do siebie chociaż na tydzień w wakacje - oznajmił Jason i ten pomysł od razu bardzo przypadł mu do gustu. Zwłaszcza, że do wakacji może się jeszcze dużo wydarzyć.
Uśmiechnął się szeroko, widząc rumieńce na twarzy dziewczęcia.
- Znowu się rumienisz - roześmiał się, zaczynając bawić się jej włosami. - No, tak, wszystko przez ciebie... w ramach rekompensaty możesz dać się zaprosić na randkę.
Uśmiechnął się do niej szeroko, chociaż serce biło mu jak oszalałe. Jeszcze nigdy tak bardzo mu nie zależało na tym, żeby jakaś dziewczyna się z nim umówiła. Naprawdę.
Jason Castlereage
Jason Castlereage
Uczeń

Liczba postów : 37
Czystość krwi : półkrwi
Skąd : Bristol

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu - Page 7 Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Laila Desmet Sob 7 Lip - 22:18

Cóż, może i Laila odrobinę zazdrościłaby takiego bajkowego życia, z drugiej strony też miała wspaniałe dzieciństwo, szczególnie po odejściu matki. Nie mogła sobie wyobrazić wspanialszego ojca i chyba nikt w całej szkole nie odbył tylu podróży po świecie co ona, była to chyba niezła rekompensata za niepełną i dosyć zwariowaną rodzinę. Mimo wszystko jej zapatrywania na przyszłość aż tak optymistyczne nie były, o zdrowie może się nie bała, ale o posiadanie chłopaka już owszem, bo skąd miała wiedzieć, że pewna osoba siedząca koło niej naprawdę coś w niej widzi? Widziała w sobie raczej materiał na ofiarę niż dziewczynę. A praca? Zawsze trzeba się przebić przez tłum innych ludzi, a ona nie ma na to odwagi, cud, jeśli dostanie się na studia.
-Chętnie wpadnę pod warunkiem, że nie będę sprawiać problemów - uśmiechnęła się szeroko.
Wizja spędzenia czasu w typowym domu, z całą, normalną rodziną wydawał jej się cudowna. No i domowa kuchnia, chyba po tym tygodniu będą musieli ją wyciągać na siłę, bo pewnie nie będzie chciała opuszczać tak wspaniałego miejsca.
-Masz w tym swój udział - powiedziała spuszczając oczy. - Jeśli chcesz to jasne, kiedy będziesz miał ochotę - mruknęła cicho bijąc chyba wszelkie, nawet własne, rekordy w czerwienieniu się.
Była przyzwyczajona do rumieńców, pojawiały się częściej, niż by sobie życzyła, nigdy jednak nie tak często i nie tak intensywnie jak przy Jasonie. Trzeba było przyznać, że chłopak miał na nią wpływ jak nikt inny.
Laila Desmet
Laila Desmet
Uczeń

Liczba postów : 32
Czystość krwi : 1/4
Skąd : Londyn

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu - Page 7 Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Jason Castlereage Sob 7 Lip - 23:30

Laila nadal może mieć nadzieję, że będzie miała takie bajkowe życie w niedalekiej przyszłości. Będzie pewnie miała idealnego męża, idealne dzieci, idealny dom, idealną pracę... w ogóle, wszystko będzie miała idealne, ponieważ na to zasługiwała. Los nie mógłby być aż tak okrutny i nie mógł zabrać jej tego, na co sobie zasłużyła, prawda?
- Ty i problemy? To nie są synonimy, Laila, uwierz mi - uśmiechnął się delikatnie Jason, chrupiąc kolejne ciasteczko. - Wyglądasz na całkowite przeciwieństwo kłopotów. Chyba, że ktoś sprawia ci kłopoty...
Castlereage naprężył się, patrząc dziewczynie prosto w oczy. Teraz - gdy już ją poznał - nie pozwoliłby, żeby spadł jej włos z głowy. Nabrała prawie takiego samego znaczenia, jak Cathy, chociaż dzisiaj rozmawiał z nią po raz pierwszy.
Normalna rodzina? W pewnym sensie tak... zależy jak spojrzeć na Castlereage'ów. Jeśli ktoś lubi dziwaków, mógłby ich polubić i odnaleźć się w ich towarzystwie.
- Nie będę przepraszał, ponieważ bardzo mi się to podoba - stwierdził Jason, uśmiechając się arogancko. - Hmmm... pasuje ci środa? Kończymy wtedy wcześniej zajęcia, o ile nie chodzisz na coś dodatkowego.
Oboje wpływali na siebie bardzo pozytywnie.
Jason Castlereage
Jason Castlereage
Uczeń

Liczba postów : 37
Czystość krwi : półkrwi
Skąd : Bristol

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu - Page 7 Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Laila Desmet Sob 7 Lip - 23:45

Z losem akurat tak bywało, że bardzo lubił płatać figle. Jak zresztą zdefiniować, czy ktoś na coś zasłużył? Niby Laila starała się jak mogła i nie sprawiała nikomu problemów, jednak, kto wie, może to za mało na ideał.
Słysząc zapewnienie Jasona uśmiechnęła się promiennie, by po chwilę uciec wzrokiem w bok i nerwowo przygryzać wargę.
-Sprawiać problemy? Nie no coś ty, nikogo takiego nie ma, absolutnie - starała się być jak najbardziej przekonująca.
Prawda była nieco inna, jednak wyjawienie jej na pewno nie skończyłoby się za dobrze i to pewnie najbardziej dla Jasona, a tego Laila chciała za wszelką cenę uniknąć.
Była absolutnie przekonana, że zaliczała się do osób, które Castlereage'ów bardzo polubią, w końcu sama dorastała przy boku ojca z nadzwyczaj nietypowymi pomysłami, była więc już do tego przyzwyczajona.
-Środa będzie idealna - uśmiechnęła się, po czym stłumiła lekko ziewnięcie.
Robiło się późno, a ona raczej nie należała do nocnych marków. Dodatkowo dzień był bardziej emocjonujący niż zazwyczaj, co też odrobinę dało się we znaki dziewczynie.
-Muszę cię zmartwić, ale na mnie już chyba pora - uśmiechnęła się przepraszająco i gdy chłopak się podniósł podała mu puste pudełko po ciasteczkach. - Mam nadzieję, że zobaczymy się jak najszybciej.
To powiedziawszy dała mu pożegnalnego buziaka w policzek i skierowała się do dormitorium.
Laila Desmet
Laila Desmet
Uczeń

Liczba postów : 32
Czystość krwi : 1/4
Skąd : Londyn

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu - Page 7 Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Colette Venors Nie 4 Lis - 23:56

Zupełnie odcięta od rzeczywistości, zaznajamiała się z biografiami największych wiedźm ostatniego tysiąclecia, brodząc między stronami " Wielkiej księgi mugolskich Ciemiężycielek". Siedząc w berżerze, w siadzie tureckim, dosłownie pożerała kolejne akapity, zerkając na ilustracje kobiet z zadartą brodą, łypiących złowieszczo na czytelnika to wykonujących nerwowe, wygrażające gesty. Aż loki na głowie się prostowały i włosy na karku stawały dęba, kiedy poznawała życiorys królowej Madagaskaru - Ranawalony I Okrutnej czy czytała o sali tortur, jaką urządziła sobie Elżbieta Batory - Wampirzyca z Čachtic. W końcu nie wytrzymała, zamykając z łoskotem tom. Najwidoczniej kąpanie się w krwi dla zachowania młodości, było faktem ponad jej siły. Nabrała powietrza w płuca (przez chwile można było ulec wrażeniu, że jej piersi są większe niż zazwyczaj, ale złudzenie zniknęło, wraz z wydechem) i zapadła się w fotelu. Wracając znów myślami do pokoju wspólnego, spojrzała na posąg Roveny Ravenclaw, której łagodne, szlachetne rysy twarzy niczym zatroskanej matki, działały teraz tak kojąco. Antracyt źrenic, oprawiony czekoladowymi tęczówkami, przebiegł po pomieszczeniu.
Colette Venors
Colette Venors
Uczeń

Liczba postów : 27
Czystość krwi : Mugolska.
Skąd : Londyn, Wielka Brytania.

Powrót do góry Go down

Salon Ravenclawu - Page 7 Empty Re: Salon Ravenclawu

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Powrót do góry

- Similar topics
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach