Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Spike Hoytenberry

Go down

Spike Hoytenberry Empty Spike Hoytenberry

Pisanie by Spike Hoytenberry Sob 23 Lip - 19:37

1. Imię/imiona: Fitzwilliam „Spike” Ashley
2. Nazwisko: Hoytenberry
3. Data urodzenia: 10/09/1966
4. Miejsce zamieszkania: Irvine, Szkocja
5. Rok nauki: VII
6. Czystość krwi: Krystalicznie czysta
7. Status: Majętny
8. Przedmioty: Zaklęcia, transmutacja, eliksiry, opcm
9. Opis charakteru:
„- Cóż to czytasz, mości książę?
- Słowa, słowa, słowa.”
Enigmatyczny hipokryta. Oschły samotnik, sarkastyczny ignorant i pyskaty indywidualista. Trudno kwieciście opisywać kogoś, kto zamiast zdań używa ich równoważników. Fitzwilliam bywa oszczędny w słowach, zazwyczaj przesadnie. Daleko mu do krasomówczych poetów, zręcznie dobierających słówka fircyków czy wyniosłych przedstawicieli klas wyższych, posługujących się językiem tak wyszukanym, że aż niezrozumiałych dla reszty społeczności. Jednakże nawet pomimo wrodzonej lakoniczności potrafi być maksymalnie bezczelny w minimalnej ilości użytych słów; posiada rzadką umiejętność wbicia szpilki w najczulsze miejsce i nie trzeba dodawać, że nie przysparza mu to sympatii w najbliższym otoczeniu. Nie zobaczysz go również z książką. Wertowanie opasłych tomiszczy, zapisanych drobną czcionką nie sprawia mu przyjemności, nigdy nie był również typem inteligenta. Dlaczego więc słowa, słowa, słowa? Albowiem to wokół nich kręci się jego życie. One przynoszą tragiczne wieści, które wywracają światopogląd dorastającego chłopca do góry nogami, zmuszają go, aby dorósł szybciej niźli powinien. Zaszczepiają w nim bakcyla zemsty, który z czasem zaczyna zakorzeniać się w jego organizmie, stając się chwastem niemożliwym do wyplenienia. Vendetta staje się jego tlenem, wypełnia żyły, zmusza do pracy serce, przejmuje kontrolę nad myślami. Dokonał już swojego wyboru, zna jego konsekwencje. Na Spike'a nic nie czeka. Nic, nikt. Dla niego nie ma już ratunku, ale inni wciąż mają szansę. Dlatego właśnie, paradoksalnie do całego własnego marazmu, stara się wskazać im właściwą drogę, którą przestali dostrzegać pod natłokiem uczuć. Paradoksalnie, zupełnie nie wpisuje się w rolę dobrego przyjaciela - to zdecydowanie nie typ człowieka, któremu chciałoby się powierzyć najskrytsze sekrety, a co więcej, któremu można by zaufać. Kiedy tylko jego własna osoba znajdzie się w obliczu zagrożenia lub wręcz przeciwnie – bogatszych korzyści, bez wątpienia nawet nie zawaha się przed wykorzystaniem kogoś, kto obdarzył go przyjaźnią czy miłością, nie mówiąc już o wbiciu mu noża w plecy. Z jednej strony, chciałby dobrze, z drugiej zaś natura skończonego sukinkota zupełnie mu na to nie pozwala. Tak, Hoytenberry jest hipokrytą. I zdecydowanie to lubi.
Zupełnie nie interesuje go własna edukacja, długie godziny spędzane w dusznych klasach zdają się być zupełnie bezsensownym marnowaniem czasu, nie myśli o swojej przyszłości. Nie musi. Doskonale wie, co czeka go po ukończeniu Hogwartu i gdyby nie usilne prośby matki już dawno rzuciłby szkołę w cholerę i ruszył stawić czoła swojemu przeznaczeniu. Nie spocznie dopóki własnoręcznie nie pozbawi życia mordercy swojego ojca, a jeśli nie uda mu się go odnaleźć... cóż, wybicie całej rasy wampirów powinno być wystarczającą rekompensatą. Już teraz ostrzy drewniane kołki i ćwiczy się w walce wręcz – najwyraźniej lata poświęcone na naukę fechtunku nie pójdą na marne.
Zemsta zawładnęła jego życiem, zasadniczo przytłaczając osobowość tego arystokraty. Jednakże nawet spod niepohamowanej złości, rozpaczy po stracie ojca i poczucia własnej beznadziejności wyglądają ruiny dawnego Fitzwilliama. Tego samotnika, chowającego się za czernią, glanami i prochowcem, nietolerującego tłumu, pyskatego, sarkastycznego i niebywale oschłego. Nadal nienawidzi ludzi i innych istot żywych, a jedynymi wyjątkami potwierdzającymi regułę są jego kot i starszy brat. Nie jest sam we własnej głowie i przypuszcza, że prędzej czy później wpędzi go to w chorobę psychiczną – może gdyby był kimś innym, przejąłby się tym chociaż przez chwilę? Cóż z tego, jego nawiedzają własne demony. To przez nie stał się cieniem samego siebie.
Pomimo dość spokojnej natury nie przegapi okazji, by komuś przywalić. A bije się jak mało kto. Zupełnie nie interesują go związki, kobiety toleruje jedynie w sferze fizycznej, choć ma do roboty wiele ciekawszych rzeczy i nie szuka na siłę kontaktu. To raczej one znajdują jego.
Mówi z papierosem w ustach. I to zasadniczo wkurza ludzi.

10. Opis wyglądu: Można by opisywać jego wychudzoną sylwetkę, wystające żebra i kościste dłonie. Zachwycać się kruczoczarnymi, przydługimi włosami, niedbale opadającymi na wysokie czoło. Rozpływać się nad specyficzną urodą subtelnych rysów twarzy, chłodnym odcieniem szarości tęczówek głęboko osadzonych oczu, pod którymi niezmiennie widnieją ciemne sińce. Zauważać mocno zaznaczone kości policzkowe i chorobliwie bladą cerę. Polemizować na temat papierosa, niedbale wetkniętego pomiędzy wąskie wargi. Narzekać na temat prostego, choć dość szerokiego nosa, marszczącego się z obrzydzeniem za każdym razem, gdy na korytarzu mija czarodzieja pochodzenia mugolskiego, lub kolejnego, pochłoniętego misją obrony świata Gryfona. Bulwersować się tatuażami na obu przedramionach i plecach. Można by wspomnieć o trzech pieprzykach na szyi. Można by. Ale czy to naprawdę jest konieczne? Czy płaskie ukazanie aparycji młodzieńca może okazać się przydatne do czegokolwiek, skoro w zależności od wykonywanych przezeń gestów, mimiki twarzy czy zachowania, przybiera ona skrajnie różny wymiar?
Już sama powierzchowność młodego Hoytenberry'ego może świadczyć o tym, że w jego ciele skrywa się dwoje, skrajnie różnych ludzi, nieustannie toczących ze sobą wewnętrzną walkę. Jeden stoi przy schodach, oparty nonszalancko o poręcz. Wydaje się, że na kogoś czeka, z ironicznym uśmiechem błąkającym się na ustach i rękami założonymi na piersiach. Już z samej jego postawy bije doza wyrachowania i wręcz nieludzkiego spokoju, charakterystycznego dla klas wyższych. Choć nigdy nie otrzymał prawa, by zostać obiektem dziewczęcych westchnień, fircykiem łamiącym serca dla zabawy, niezaprzeczalnie przyciąga wzrok i uwagę, stając się nieosiągalnym arystokratycznie wyniosłym bóstwem, nie utrzymującym kontaktu wzrokowego. Drugiego z nich zawsze przytłacza radosna atmosfera Wielkiej Sali, głośne okrzyki i beztroskie wybuchy śmiechu; w swym nieodłącznym czarnym prochowcu zdaje się kontrastować z resztą uczniów. Szybko konsumuje swoją porcję pożywienia i kończy tę farsę wychodząc na korytarz. Potrzebuje po prostu chwili spokoju, zdaje się być całkowicie pochłonięty własnymi myślami, z tym nieobecnym wzrokiem wbitym w kamienną posadzkę. W mdłym świetle lampy surowa twarz Spike'a nabiera chorobliwej barwy, jego wąskie wargi wydają się nienaturalnie sine, a pod oczami widnieją ogromne cienie. Zaczerwienione policzki kontrastują z bladym odcieniem skóry, sprawiając iż staje się zaledwie cieniem człowieka. Pierwszego człowieka.
Fitzwilliam i Spike.
Co łączy jednego i drugiego? Garderoba zdominowana przez czerń. Nieważne, czy to elegancka koszula i doskonale dopasowane spodnie, czy prosty t-shirt i wytarte jeansy. Zawsze czarne. Podkreślające nienaturalne bladą cerę i cienie pod oczami, wyrażające wieczną żałobę.

11. Rodzina:
  • Howard Hoytenberry – dziadek chłopców, który po śmierci syna podjął się obowiązku sprawowania opieki nad rodziną. To apodyktyczny, chytry osobnik o poczciwej twarzy. Wnukom przy każdej okazji starał się przypominać o tym, że tradycja to najistotniejsza rzecz w życiu. Twardą ręką utrzymuje ład i porządek w domu Hoytenberrych, służąc przy tym radą i pomocą Scarlett, jak i jej synom.
  • Scarlett Hoytenberry, z domu Tinley – czysto-krwista czarownica z arystokratycznego domu. Matka Julesa, Spike'a i Edwarda, nieporadna kobiecina, polegająca na swym mężu, zaś bez niego jest tylko wątłą damą, która dobrze się prezentuje. Niegdyś była znaną w świecie pieśniarką operową.
  • Julius Charles Hoytenberry – starszy o rok brat.
  • Edward Humphrey Hoytenberry – brat młodszy o rok.

12. Historia postaci: Urodził się, dorastał. A potem zabili mu ojca i wszystko diabli wzięli.
Spike Hoytenberry
Spike Hoytenberry
Dorosły

Liczba postów : 63
Czystość krwi : arystokratyczna
Skąd : Irvine, Szkocja

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach