Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Isabella McFeenly

Go down

Isabella McFeenly Empty Isabella McFeenly

Pisanie by Isabella McFeenly Pią 16 Lip - 15:11

1. Imię/imiona:
Isabella.

2. Nazwisko:
McFeenly.

3. Data urodzenia:
31.05.1965r.

4. Miejsce zamieszkania:
Waterford, Irlandia.

5. Czystość krwi:
Czysta.

6. Status:
Zamożny.

7. Opis charakteru:
Mawiają, że w życiu ma się jednego, prawdziwego przyjaciela i tak też jest w przypadku Isabelli. Od kilku lat jest niezmiennie zaprzyjaźniona z Illendrą Marthy, jej rówieśniczką. Mimo kilku kłótni, które owszem, przytrafiły się im, zawsze wychodziły z tego cało. Ich silna przyjaźń zdołała przetrwać nawet najgorsze oskarżenia o kradzież specyfiku czy bójkę o chłopaka. Zawsze wracają do siebie niczym dwa szczeniaki z podkulonym ogonem, wpadając w swoje objęcia i z załzawionymi oczami przepraszając się nawzajem. Tworzą idealny duet sprawdzający się niemal w każdej sytuacji, począwszy od organizowania sobie pracy domowej w ostatnim możliwym terminie, a kończąc na całonocnych zwierzeniach przy popcornie i lodach. Isabella traktuje ją jak swoją najprawdziwszą, najukochańszą siostrę. Jedyne, co bardzo przeszkadza pannie McFeenly w zachowaniu przyjaciółki jest jej nieukrywana niechęć do czarodziei mugolskiego pochodzenia. Doskonale wie, że najchętniej spaliłaby wszystkich na stosie czy cisnęła na każdego po kolei śmiertelne zaklęcie czego zwyczajnie nie toleruje. Jednak jeszcze bardziej nie przyjmuje do wiadomości faktu, iż gdyby jej ukochany Czarny Pan wrócił z chęcią wstąpiłaby w szeregi śmierciożerców. Kilkakrotnie starała się wybić jej to z głowy, lecz nic nie skutkowało. Ba, nawet groźby iż w końcu oznajmi ukochanemu profesorowi Illendry jak wielkim uczuciem ta go darzy. Choć w rzeczywistości z pewnością by tego nie zrobiła – szczerze go nie znosiła. Gdy tylko odważyła się powiedzieć złe słowo na jego temat, co zdarzało się naprawdę często od razu napotykała wściekłe spojrzenie rudowłosej przyjaciółki.Isabella nie byłaby dobrą Panią domu, co z pewnością odziedziczyła po swojej wyrodnej matce, ale Ona sama także twierdzi, że w ogóle się do tego nie nadaje. Jeśli wpuścisz ją do kuchni i zaproponujesz by upiekła ciasto, to możesz liczyć się z tym, że Twój dom pochłonie ogień; jeśli zaproponujesz by uprzątnęła swój pokój, to prawdopodobnie zastaniesz jeszcze większy bałagan. Tak jak wspominałam, jeszcze jedną z wad dziewczyny jest kompletny brak talentu do przedmiotu o znienawidzonej przez nią nazwie eliksiry. Nigdy nie rozumiała dlaczego profesor wciąż karał ją pożal się Boże stopniami, mimo że słoneczne, weekendowe popołudnia spędzała w dormitorium ucząc się na pamięć kolejnych kroków wykonania trunku podczas, gdy większość uczniów wesoło oddawała się błogiemu wypoczynkowi na szkolnych błoniach. Rozważała wiele opcji, a wysuwającą się na pierwsze miejsce była po prostu rzekoma nienawiść jaką darzy ją profesor, lecz po zasięgnięciu opinii mistrzów eliksirów stwierdziła, że najwidoczniej nie można mieć wszystkiego i to brak odpowiednich umiejętności dawał się we znaki. Tak więc od kilku lat regularnie uczęszcza na dodatkowe zajęcia do zaprzyjaźnionych korepetytorów, którzy nadal załamują ręce. Na szczęście, bez rewelacji, ale jednak udaje jej się zakończyć każdy kolejny rok z pozytywną oceną. Natomiast z innymi przedmiotami nie ma najmniejszych problemów. Ogólnie rzecz biorąc, co ciekawe, jest bardzo dobrą uczennicą. Wie, czego chce; stawia sobie wysokie cele i jest bardzo ambitna, a za doskonały przykład mogą posłużyć wspominane eliksiry, z którymi nieustannie walczy od kilku lat mimo że wcale, ale to wcale nie darzą jej sympatią. Panna McFeenly cierpi na słynną, uporczywą dolegliwość nękającą mugoli, a mianowicie alergię. Jest uczulona na cytrusy, pyłki niektórych drzew i orzechy w każdym wydaniu. Ma się to o tyle poważnie, że ciemnowłosą, w przypadku spożycia, któregoś z wyżej wymienionych, napadają niebezpieczne duszności. W zależności od miejsca, w którym przebywa – domu bądź szkole musi natychmiast otrzymać odpowiedni zastrzyk bądź eliksir. Nigdy nie potrafi oprzeć się tabliczce czekolady bądź kawałku ciasta o tym samym smaku. Nazywa to swoją małą słabością. Tak więc jeśli chcesz dotrzeć do serca Isabelli albo choć na chwilę trafić do łask dziewczyny po prostu podaruj jej czekoladę, najlepiej białą. Jedną z wielu miłości Isabelli są także burze. Uwielbia siedzieć w wąskim oknie swojego dormitorium i obserwować owe potężne zjawisko atmosferyczne zwłaszcza wtedy, gdy nagle niebo gwałtownie się rozjaśnia przeszyte piorunem, a niedługo potem słychać potężny huk. Być może wyda się to być szalone, ale ten mały chochlik gorliwie uważa, że nie ma nic lepszego jak zasnąć właśnie podczas głośnych grzmotów. Jak większość nastolatek w jej wieku panicznie boi się horrorów i wszystkich upiorów tam przedstawionych choć mimo to wręcz szaleje za oglądaniem ich. Uwielbia, gdy adrenalina krąży w jej krwi z zawrotną szybkością dlatego też często próbuje całkiem nowych rzeczy, które uważa za szalone przygody pozwalające jej oderwać się od codziennego życia. Wielkim sekretem, który znają tylko i wyłącznie współlokatorki Isabelli jest fakt, iż na jej bałaganiarsko zaścielonym łóżku każdego dnia widnieje ogromny, uroczy pluszowy miś, który jest odwiecznym towarzyszem snu dziewczyny. Nocą gorliwie go ściska przemawiając do nań imionami wszystkich swoich wielkich miłości natomiast nad ranem pluszak o wdzięcznym imieniu Jimmy ląduje na podłodze, ponieważ jego Pani lubi się rozpychać. By zdobyć zaufanie Isabelli trzeba się solidnie napracować, ale gdy już to się uda możesz być stuprocentowo pewny, że nigdy Cię nie zawiedzie. Zdecydowanie nie należy do typu wiecznych samotników i uwielbia mieć wokół siebie mnóstwo ludzi - najlepiej takich, którym wierzy i ufa. Przyjaciele są dla niej bardzo ważni i z pewnością nigdy ich nie zdradzi. Jeśli jakikolwiek człowiek znajdzie się w natychmiastowej potrzebie jest gotowa porzucić malowanie paznokci czy gorące żelazko, lecz mimo wszystko pomoże. Czy skutecznie? Wszak liczą się dobre chęci! Isabella nie należy do najlepszych pocieszycielek. Nigdy nie wie co tak właściwie powinna powiedzieć, czy w ogóle powinna cokolwiek mówić, jaką dobrą radę wysnuć. Jeśli znienacka pogładzi Twoje ramię, to będzie to typowe dla nań zachowanie. Bardzo łatwo przywiązuje się do ludzi toteż stara się unikać większych przyjaźni, zauroczeń, a nawet miłości zdając sobie sprawę, że po pewnym czasie i tak spotka ją ogromne rozczarowanie i smutek. Wybujała fantazja dziewczyny wielokrotnie powoduje, że idąc ciemna ulicą w środku nocy jej urocza główka piętnaście razy na minutę odwraca się do tyłu sprawdzając czy przypadkiem nie kroczy za nią niebezpieczny psychopata. Swego czasu, o ile w ogóle warto o tym wspominać, marzyła o porwaniu przez nieokiełzanego mężczyznę by za kilka dni, lecz nie dłużej niż tydzień, z jego rąk odbił go przystojny kochanek. Mimo iż wychowywała się w nieco zdegenerowanej rodzinie, to ukradkiem marzy o założeniu własnej, takiej z kochającym mężem i co najmniej dwoma dzieciakami – chłopcem i dziewczynką. Chciałaby wreszcie odnaleźć własne miejsce na świecie, a przede wszystkim osobę, która się nią zaopiekuje. Isabella, to również autentyczna mistrzyni tworzenia budowli z piasku. Jaka jest jako kobieta? Nie daje sobie w kaszę dmuchać, niedostępna, nie mająca skrupułów w dawaniu tzw. kosza. Dla wrogów arogancka, ironiczna i przepełniona nienawiścią. Dla przyjaciół? Serdeczna, zabawna, pomocna, momentami troskliwa.

8. Opis wyglądu:
Typowa uroda Irlandki, która śmiało mogłaby otrzymać miano energicznego, psotnego, łobuzerskiego chochlika. Rozpoczynając od twarzy, cera dziewczyny ma wiecznie jasny odcień jak gdyby cały rok unikała intensywnych promieni słonecznych, a rodowity Hiszpan by mieć właśnie taką musiałby spędzić kilka lat na mroźniej Antarktydzie w zamkniętym, śniegowym igloo. Doskonale komponuje się ona z bardzo ciemnymi, kruczoczarnymi włosami uczennicy Hogwartu. Z natury proste, długie, swobodnie opadające na ramiona i plecy często zamieniają się w zmyślne fryzury, począwszy od romantycznych loków i fal, a kończąc na fantazyjnych kokach. Na czole Isabelli często gości przydługa grzywka przysłaniająca jej widok na świat. Oczom w kolorze węgla często zdarza się mienić odcieniami szczerego bursztynu, a otoczone są siecią długich, grubych rzęs. Efekt dopełnia niewielki, zgrabny nosek, który przy jakichkolwiek obrazach stulecia uroczo się marszczy oraz pełne, wyraźnie zarysowane usteczka. Iss owszem, używa kosmetyków, lecz stara się wykorzystywać je w jak najmniejszych ilościach, stawiając na naturalność. Jagodowy błyszczyk, kilka ruchów szczoteczką tuszu do rzęs i gotowe. Jeśli mowa o figurze, to Isabella zdecydowanie zalicza się do grona szczupłych, filigranowych, ale jednocześnie nie do wychudzonych anorektyków. Smukła szyja, płaski brzuch, długie nogi, urocze wcięcie w talii, ale także dziewczęce kształty. Na jej plecach widnieje niewielka blizna po słynnym nieszczęściu w dzieciństwie, kiedy to została uderzona huśtawką, a na przedramieniu znajduje się pieprzyk. Strój, który zakłada na co dzień, to oczywiście przepisowy mundurek każdego ucznia Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart może nieco skorygowany przez pannę McFeenly. Wystarczy odpiąć jeden guzik w bluzce czy najzwyczajniej w świecie sprawić by rozmiar był odrobinę mniejszy i efekt murowany. Poza zajęciami lekcyjnymi czy poza budynkiem szkoły uwielbia nosić wszystko to, co aktualnie najmodniejsze i zajmuje pierwsze strony w słynnym magazynie młodzieżowym „Czarownica”, a mianowicie wszelakie sukienki i spódnice, ale także buty na obcasie, słynne szpilki. Jej małą słabością jest kolor czerwony oraz różnorakie świecidełka – bransoletki, naszyjniki, pierścionki.

9. Rodzina:
Rose McFeenly, to czarownica pochodząca z rodziny czystokrwistej. Ma trzydzieści pięć lat i zdecydowanie zasługuje na miano młodej matki zważywszy na fakt, że zaszła w ciąże w wieku lat siedemnastu, co uważa za największy błąd swojego życia, o czym nie omieszkała wspomnieć już kilkakrotnie, zwłaszcza w obecności Isabelli by rzekomo przestrzec ją przed tym samym błędem, nawet nie zdając sobie sprawy jak bardzo ją tym rani. Zawsze gorliwie twierdzi, że nie potrafi pogodzić się z rolą matki, a tym samym nie potrafi być nią dla swojej jedynej córki. Nigdy nie rozmawiała z nią o jej pierwszej miłości, ba, nigdy z jej ust nie padło tak słynne stwierdzenie charakterystyczne dla rodziców, a mianowicie „Przedwczesny seks szkodzi!” albo „Pamiętaj o zabezpieczeniu!”. Jedyne, co usłyszała to „Nigdy nie popełniaj mojego błędu, Isabell.” Jest Ona bardzo podobna do swojej córki. Ma równie kruczoczarne włosy, co jej młodsza wersja, oczy ciemne niczym węgiel, cerę intensywnie muśniętą słońcem i promienny, zniewalający uśmiech gotów zauroczyć każdego mężczyznę. Pracuje w Ministerstwie Magii w jest szefową jednego z Departamentów.
Brian McFeenly, to podobnie jak jego żona, czarodziej czystego pochodzenia. Mężczyzna jest niewiele starszy od Rose, o zaledwie jeden rok, tak więc liczy trzydzieści sześć lat. Jest właścicielem luksusowej sieci hoteli dla ludzi magicznego pochodzenia, które rozrzucone są po niemal całym świecie – wszędzie tam, gdzie przebywają jacyś czarodzieje. Zarabia na tym niepojętą fortunę i także dlatego majątek rodziny jest tak potężny. Brian to wysoki, postawny oraz dobrze zbudowany przedstawiciel płci męskiej. Jak na rodowitego Irlandczyka przystało posiada ciemne włosy, jasny odcień skóry i czarne oczy, a to wszystko przekazał w genach swojej córce. Prócz tego wyróżnia się nienaganna elegancją. Każdego dnia zakłada idealnie uprasowany garnitur oraz białą koszulę. Jeśli mowa o przeszłości, to poślubił Rose nie z miłości, a z czystego obowiązku. Już jako nastolatek wyróżniał się ogromną odpowiedzialnością toteż wziął winę za swój czyn, a mianowicie ciąże kobiety, które nawet nie kochał. Jeden mały incydent, impreza zakrapiana alkoholem, a całe jego życie uległo zmianie. Jednak w przeciwieństwie do swojej żony traktuje Isabelle jak najcenniejszy skarb. Każdego dnia ma w nim oparcie i może liczyć na szczerą pomoc oraz poradę.

10. Historia postaci:
Znaczna większość uczniów Hogwartu nie może poszczycić się niecodziennym pochodzeniem czy egzotycznymi korzeniami. Isabella również należy do tejże grupy. Siedemnastolatka ta pochodzi z państwa koniczyny, łąk i pastwisk, leprokonusów czy zarodka tańca irlandzkiego i najwybitniejszych śpiewaków. Mianowicie, jak łatwo można się domyślić, jest to Irlandia.
Czarnowłosa przyszła na świat siedemnaście lat temu pewnego majowego dnia, co po dzień dzisiejszy idealnie współgra z jej osobowością. Wiecznie uśmiechnięta, radosna, szczęśliwa niczym wiosenny wulkan energii. Tymi kilkoma słowami można opisać Isabelle. Jednak nie zawsze jej życie układało się tak cudownie jakby mogło się wydawać. Dziewczyna odkąd sięga pamięcią miała cudowne, beztroskie życie jedynaczki. Jej rodzice byli i są po dzień dzisiejszy niezwykle zamożni, zamieszkuje uroczy, sielankowy, jednorodzinny dom w otoczeniu przepięknej przyrody, a widok z jej pokoju wychodzi prosto na morze. Zawsze lubiana, posiadająca wokół siebie mnóstwo przyjaciół, niczym szczególnym się nie wyróżniająca. Jedyną niesforną wadą Isabelli, o której wiedzą niemalże wszyscy uczęszczający z nią na zajęcia jest kompletny brak talentu do przedmiotu o wdzięcznej nazwie eliksiry. Dziewczyna, która na co dzień jest bardzo dobrą uczennicą, nie miewającą problemów z nauką, za każdym razem, gdy otrzymuje ocenioną fiolkę z przygotowanym naparem widnieją na niej najniższe stopnie – okropny bądź nędzny. Posiadająca przyjaciół, ponieważ przed paru laty pragnęli oni tej znajomości tylko i wyłącznie ze względu na jej status społeczny, a wszystko to było niezwykle fałszywe. Fakt, iż nigdy nie doczekała się rodzeństwa jeszcze bardziej potęgował wizję rozpuszczonej pannicy, która wystarczy, że tupnie nogą, a już ma u stóp cały świat. Tak też dorastała w nieustającym dobrobycie, lecz w końcu skończyła siedem lat i jak każde zwyczajne dziecko została skazana na obowiązek szkolny. Oczywiście trafiła do szkoły prywatnej, gdzie nauczyciele na wszelakie możliwe sposoby starali się przymilić swoim uczniom, bo przecież wtedy zapłata od rodziców była jeszcze większa i większa.
Rodzice Isabelli wciąż zajęci całodniową, a nawet całonocną pracą nie znajdywali wystarczającej ilości czasu dla swojej córki toteż zatrudnili jej osobistą opiekunkę, dziewiętnastoletnią Holly. Początkowo, przez pierwszy rok dziewczyny szczerze się nie znosiły. Mała Isabella za wszelką cenę starała się skutecznie uprzykrzyć jej życie, dlatego też często miała miejsce taka oto sytuacja. Kiedy matka wracała do domu ciemnowłosa przybiegała w jej opiekuńcze objęcia z głośnym płaczem oskarżając Holly o wszelakie najgorsze przewinienia, począwszy od podania jej niewłaściwego soku, a kończąc na rzekomym pobiciu. Jednak nigdy nie została zwolniona i z czasem szatynka doszła do wniosku, że obie kobiety tkwią w tajemniczym spisku przeciwko niej. Dziewięć lat później Iss wraz z Holly razem bawiły się na największych zabawach.
Piękna bajka się skończyła, a księżniczka musiała zmierzyć się z okrutnym światem. Nie została zaakceptowana przez swoich rówieśników ze względu na swą odmienność, którą wyróżniała się już od najmłodszych lat, ale także z nieco bardziej przykrego powodu. Mianowicie, chłopcy dokuczali Isabelli na temat jej wyglądu. Trzeba wiedzieć, że to, co teraz, a to, co dawniej to niebo a ziemia. Kiedy panna McFeenly była małą dziewczynką była gruba, nosiła chłopięcą, krótką fryzurę, okulary, a jej policzki były zabawnie pyzate. Wiele razy zostały użyte wobec niej takie epitety jak grubas czy okularnica, przez co przepłakała niejedną noc. Pewnego dnia podczas ataku złości i furii po raz pierwszy publicznie ujawniły się jej czarodziejskie moce, kiedy to nagle w pomieszczeniu pękły wszystkie szyby w okiennicach. Wtedy też dowiedziała się, kim tak naprawdę jest i co w związku z tym czeka ją w najbliższej przyszłości. Jednak aż do momentu osiągnięcia jedenastu lat, co dzień musiała zmierzać się z przykrą rzeczywistością zupełnie odizolowując się od ludzi, nie pozwalając im do siebie dotrzeć. Aż nadszedł upragniony pierwszy września, kiedy to stanęła na odpowiednim peronie gotowa by odmienić swoje życie. Kłopotów wciąż nie było końca, ponieważ kiedy Isabella oczekiwała na powóz wśród tłumu nieznajomych dzieciaków na platformie pojawiło się dwóch łobuzów, którzy poczęli gwałtownie szarpać i wyrywać pakunek czarnowłosej aż do momentu, gdy nie został otwarty, a część jego zawartości nie wylądowała na betonowej płycie. Zrozpaczona dziewczyna natychmiast rzuciła się do zbierania swoich własności, lecz o dziwo, ujrzała dziewczynę o kasztanowych włosach w fikuśnej, czerwonej sukience, która odgrażała się chłopcom mierząc w nich pięściami. Po wszystkim, dziewczynki postanowiły, że zajmą jeden przedział i tak też się stało, że po dzień dzisiejszy go zajmują i są najlepszymi przyjaciółkami jak i również Isabella wciąż wspomina i naśmiewa się z dwóch cieniutkich warkoczy Illendry Marthy, które były zakończone grubymi, okropnymi kokardami.
Dopiero w Hogwarcie odnalazła prawdziwe szczęście, upragniony spokój, trwałe przyjaźnie i... Miłość? Nie, miłości Jeszcze nie. Jeszcze.
Isabella McFeenly
Isabella McFeenly
Moderator

Liczba postów : 69
Czystość krwi : Czysta
Skąd : Waterford, Irlandia

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach