Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Roselyn Cristina Hepburn

Go down

Roselyn Cristina Hepburn Empty Roselyn Cristina Hepburn

Pisanie by Roselyn Hepburn Pon 11 Sty - 21:45

1. Imię/imiona: Roselyn Cristina
2. Nazwisko: Hepburn
3. Data urodzenia: 8 kwietnia 1965r.

4. Opis charakteru: Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie chłodnej i wyniosłej - choć tak w rzeczywistości nie jest. Co z tego, że nieustannie się uśmiecha, skoro ktoś kto jej nie zna odnosi wrażenie, że jest to uśmiech pogardliwy i kpiący? No cóż, taki już ma biedna wyraz twarzy i nikt na to nic nie poradzi. Zresztą do tego można się przyzwyczaić a po jakimś czasie w ogóle się tego nie widzi. Najlepsze jednak jest to, że Rose traktuje to jako formę obrony przed niechcianymi osobnikami. Złośliwy uśmiech odrzuca potencjalnych rozmówców i suma sumarum docierają do niej tylko ci, którym naprawdę zależy na poznaniu jej. Prawda, że oszczędność czasu?
Jest istotą uczynną, uwielbiającą poświęcać swój czas, by nieść pomoc przyjaciołom w potrzebie. Zawsze chętnie wysłucha zwierzeń, pocieszy, poradzi, ale kiedy zaczynasz oczekiwać od niej tego samego, możesz się zawieść. Roselyn może słuchać, ale nie lubi mówić o sobie. Swoje uczucia i myśli skrywa, zachowując je tylko dla siebie; choć czasem - rzadko, bo rzadko -, w chwili załamania zdarzy jej się wyrzucić wszystko, co leży jej na sercu, a kiedy nadejdzie ulga i wyschną łzy (jeśli takowe się pojawiły), zachowuje się, jak gdyby nigdy nic się nie stało, ponownie skrywając się za wiecznie radosną i uprzejmą maską. To nie jest tak, że udaje szczęście, kiedy w rzeczywistości wiecznie tkwi w dołku. Nie, nie. Naprawdę jest zawsze uśmiechniętą, wesołą kobietą. Ale nie jest robotem, nie da się jej zaprogramować na wieczne szczęście i nawet jej czasem zdarzy się chwila załamania. Panienka Hepburn głównie pracuje prawą półkulą, rzadko kiedy posługuje się logiką, zawierzając wszystko przypadkowi, szczęśliwemu trafowi i swojej własnej intuicji. A ta ją rzadko zawodzi, ponieważ dziewczę to zostało obdarzone niezwykłą spostrzegawczością (co dodatkowo umacnia jej wysokie zdanie o sobie) i talentem pisarskim. A dodajmy do tego bujną wyobraźnię, cięty język i zmysł estetyki, to wyjdzie nam urodzona pisarka. I to by się wcale z prawdą nie rozmijało, bowiem największym marzeniem Rose jest zdać wybitnie owutemy z zielarstwa, opieki nad magicznymi stworzeniami i obroną przed czarną magią (oraz z samej czarnej magii) a potem wyruszyć w podróż życia po całym świecie w poszukiwaniu niezwykłych, niebezpiecznych stworzeń i magicznych roślin. A następnie spisać swoje przeżycia w książce, która stanie się bestsellerem. Rose jest niezależna i ceni sobie u innych to samo. Nie, nigdy nie marzyła o władzy i prawdę powiedziawszy nie widzi siebie jako jednostka dominująca nad grupą. Woli pracę w zespole choć wydawane jej polecenia zawsze przeinacza tak, by odpowiadały jej koncepcji pracy. Jest wulgarna, bezczelna, arogancka, ambitna i mówi o sobie jako o wielkim indywiduum. Do tego pali cygaretki, pije ognistą i flirtuje z zimnymi draniami. Ale, ale, na flirtach się kończy i chociaż Rose w życiu by się do tego nie przyznała, pod względem miłości i relacji damsko-męskich ma dosyć romantyczne poglądy. Nie, nie czeka na tego jednego i jedynego, bo przecież każda miłość, nawet największa, kiedyś się kończy - przykładem są jej rodzice. Marzy o mężczyźnie, który będzie podzielał jej poglądy polityczne, będzie akceptował ją w pełni i nie będzie próbował jej zmienić - bo tacy też się zdarzali. Lubi być adorowana, czuć się piękna i mieć wielbicieli, a tych jakoś trzeba pozyskać; owszem sam wygląd by wystarczył ale żeby nie chociaż płeć brzydka nie nazywała jej wredną, oziębłą jędzą, czasem któremuś puści oczko, albo pośle kokieteryjny uśmiech. I na tym zazwyczaj poprzestaje, bo oprócz kilku bardzo przelotnych romansów nigdy nie miała mężczyzny. I wcale jej takowi do szczęścia nie są potrzebni; a w każdym razie to sobie wmawia. Jest otwarta, kocha ryzyko i bardzo łatwo daje się podpuścić, przez co nieraz zdarzyło jej się wpaść w kłopoty i odbębniać szlaban u Filtch'a. Jest bezczelna i nie ma problemów z wypowiadaniem wprost tego, co myśli. A myśli dużo, zwłaszcza na temat swój i innych. I lubi otwarcie krytykować wygląd, zachowanie bądź gafy, nie tyle co bliskich znajomych czy przyjaciół (tu jeszcze ma wystarczająco dużo taktu by te bardziej przykre komentarze zostawić dla siebie) a tych dalszych, na których nie pozostawia suchej nitki. Tak, lubi plotkować, ale nie rozsiewa plotek a jedynie komentuje to, co obserwuje.

5. Opis wyglądu: Roselyn nietrudno zapamiętać. Choć lepszym stwierdzeniem będzie, że raz ujrzana, zapada w pamięć na długi - jeśli nie na zawsze - czas. Zresztą całe szczęście, bo dziewczyna nie należy do typu szarych myszek i w tłumie ginąć nie lubi. Pierwszym, co rzuca się w oczy jest radosny uśmiech, jaki wiecznie gości na jej szerokich, pełnych i jasnych wargach. Tak zwany uśmiech firmowy, ponieważ nie schodzi on z twarzy dziewczyny, stwarzając pozory szczękościsku. Bo w końcu kto by się tak bezsensownie szczerzył dwadzieścia cztery godziny na dobę, jakby nie miał żadnych problemów? Tylko ona. Rose to dziewczę o drobnej budowie ciała - często sprawia wrażenie jakby jeden mocniejszy podmuch powietrza mógł porwać ją ze sobą i ponieść gdzieś daleko - i subtelnie zaznaczonych kobiecych krągłościach. Dodajmy do tego dosyć pokaźny wzrost (niespełna metr osiemdziesiąt) i możemy ją przyrównać do delikatnej trzciny targanej przez wiatr. Ale niech nie zwiodą was pozory! Wcale nie jest taka delikatna i krucha na jaką wygląda. Owalna buzia niemalże zawsze okolona jest prostymi, sięgającymi za ramiona włosami w kolorze ciepłego kasztanu przetykanego naturalnie jaśniejszymi, bursztynowymi, pasmami.Gęsta, prosta krzywka przycięta jest równiutko tak, by przysłaniać linię brwi i skupiać wzrok rozmówcy na dużych, błyszczących oczętach panny Hepburn. A oczy te to niezaprzeczalnie oryginał, bo jeśli przyjrzeć się im z bliska, można spostzec, że jedno różni się od drugiego kolorem. Lewe jest soczyście zielone zaś prawe - ciemnoniebieskie. Dalej mały zgrabny nosek pomiędzy nieznacznie pyzatymi policzkami i w końcu, wiecznie rozciągnięte w radosnym uśmiechu usteczka; pełne i szerokie. Szerokie do tego stopnia, że kiedy rozciągając się w uśmiechu, zajmują połowę roselynowej buźki. Rose ma słabość do pięknych butów i drogich, eleganckich (choć tych drogich i markowych wcale nie ma w swojej garderobie tyle, ile by chciała) ubrań. Nigdy nie spotkasz jej w czymś nie podkreślającym jej figury i największych atutów sylwetki. Rzadko chadza w płaskim obuwiu, acz zważywszy na jej wysoki wzrost wybiera raczej nieduże obcasy, ładnie komponujące się ze strojem, jaki w danej chwili ma na sobie. Warto zaznaczyć, że jedyną parą butów na płaskiej podeszwie (oprócz dzierganych z wełny różowych kapci) są szkolne trzewiki w męskim stylu. Jej makijaż zawsze kontrastuje z alabastrową cerą, czerwone szminki, eyeliner i intensywnie czarny tusz to coś, bez czego z domu nie wyjdzie. Zresztą sporo czasu spędza przed lustrem zwłaszcza, gdy szykuje się jakieś ważniejsze spotkanie. Ale przecież w czasie zajęć lekcyjnych stroić się nie wolno i należy nosić mundurek (z czego Roselyn nie jest zadowolona, bo ogranicza jej swobodę wyrażania siebie) toteż dziewczę posłusznie uniform nosi a kiedy tylko skończy zajęcia, pędzi do swojego dormitorium by jak najszybciej przebrać się w coś pasującego do niej. Różyczka ma słabość do męskich kaszkietów, meloników i kamizelek, ale także do zwiewnych sukienek, jedwabnych bluzeczek i ołówkowych spódnic. Kiedy tylko nadarza się ku temu okazja, wyciąga ze swoich wspaniałych zbiorów odpowiedni strój (w wyjątkowo kobicym tudzież męskim) stylu i łączy ze sobą tak, że ma się wrażenie, iż strój to jej właściwa skóra choć na kimkolwiek innym takie połączenie stylów wyglądałoby komicznie. Wróćmy jednak do uwagę, że Hepburn do najbogatszych rodzin nie należy (chociaż wygląda na miliony monet), toteż musiała w jakiś sposób nauczyć się szyć i kombinować, aby dojść do perfekcji. No i się nauczyła, bo to zdolne dziewczę jest. Większość jej szafy to poprzerabiane ubrania ojca i matki - przerobione tak dobrze, że nikt nawet nie podejrzewa skąd napawdę są. A dziewczyna nie ma zamiaru dzielić się swoją małą tajemnicą z nikim.

6. Zawód: (nie dotyczy uczniów)
7. Rodzina: Mała, rozbita i zdecydowanie nie stwarzająca prawidłowych warunków dla rozwoju nastolatki. Po pierwsze wychowywała się jako jedynaczka, którą rozpieszczał nieco ekscentryczny tatuś o duszy artysty i lekkoducha a strofowała matka zachowująca się jakby ktoś jej kijek w mało szlachetną część kręgosłupa wepchnął, mająca skłonności do nadużywania wina. Marcus był czystej krwi zubożałym szlachcicem w którym zakochała się panna Adelle z dobrego domu i ignorując protesty rodziców - wyszła zań za mąż i z rodzimego domu uciekła do Szkocji, gdzie zamieszkała z mężem w niedużym acz gustownie urządzonym dworku. Chciałoby się powiedzieć, że żyli długo i szczęśliwie ale byłoby to kłamstwem. Prawda była taka, że Marcus nigdy nie przyzwyczaił się do domowego zacisza; czuł się ograniczony i nieszczęśliwy. Dlatego też skorzystał z pierwszej nadarzającej się okazji do ucieczki - którą był wyjazd Rose do szkoły - odszedł od żony a ostatnimi słowami jakie powiedział ukochanej, było 'Adieu, pora poznać ten wspaniały świat'. Adelle będąca dwa lata młodsza od męża nie zniosła rozłąki. Pękło jej serce i popadła w głęboką depresję po utracie ukochanego. Nie pomagał jej też fakt, że córka znajdowała się daleko od domu a jej rodzina zerwała z nią kontakty, nie miała z kim porozmawiać czy na kim się wyżyć. Tak, wyżyć, ponieważ kobieta twierdziła, że to wina Roselyn, iż ojciec od niej odszedł. Bo w rzeczywistości była jedyną osobą, jaka ją jeszcze trzymała w jednym miejscu i kiedy ona odeszła, doszedł do wniosku, że już za długo dusił się w jednym miejscu. Pani Hepburn (nazwiska nie zmieniła na panieńskie) udało się ponownie wkraść w łaski rodziny i chociaż została w Szkocji, udało jej się wynegocjować od rodziców (żyją i mają się nieźle!) płacenie na utrzymanie wnuczki. A skoro jej to i jej matki, bo przecież Rose nie potrzebuje aż tyle na swoje wydatki.

8. Historia: Roselyn narodziła się dnia ósmego kwietnia, o ironio, w piątek. I był to dla niej faktycznie pechowy dzień. Poród był długi i nieprzyjemny i ledwo dziewczę przeżyło, ale jak widać chęć życia i poznania czegoś więcej niż ciemne wnętrze maminego brzucha były silniejsze niż oplatająca jej szyję pępowina. Adelle nie chciała mieć więcej dzieci, ledwo donosiła ciążę z Rose i bała się, że kolejne dziecko mogłoby urodzić się martwe albo, że mogła poronić. A tego by nie zniosła. Albo po prostu nie chciała mieć rozstępów i po raz kolejny męczyć się z bólem porodu. I tak oto panienka Hepburn pozostała jedynaczką i rodzeństwa mieć nie będzie.
Do jej jedenastego roku życia było pięknie. Szczęśliwa rodzina, rozpieszczana jedynaczka, ojciec opowiadający na dobranoc niezwykłe bajki i mama, która świetnie gotowała. A kiedy Rossie otrzymała list z Hogwartu informujący, iż została przyjęta do szkoły, gdzie uprzednio chodzili jej rodzice , wszystko potoczyło się szybko i niespodziewanie. Panienka wyjechała do szkoły a tęskniący papa uznał, iż mimo całej miłości, jaką darzył swoją żonę, nie był w stanie dłużej pracować i żyć w jednym miejscu. 'Dusił się', jak sam mawiał, i był coraz bardziej nieszczęśliwy. Nieszczęście to pogłębiała tęsknota za jedyną córką i narastające problemy małżeńskie. W końcu, kiedy dziewczyna pewnego dnia powróciła do domu na święta Bożonarodzeniowe, zastała jedynie zapłakaną matkę w zapuszczonym domu. I na kogo spadła wina za odejście Marcusa? Na nią! No cóż, na kimś Elle musiała wyładować swoją złość i gorycz a niestety nie miała pod ręką nikogo innego oprócz córki. Dziewczynie było przykro, oczywiście, ale w pewnym stopniu poczuła ulgę, kiedy tylko ponownie znalazła się w zamku - który swoją drogą poczęła uważać za swój nowy dom. Wcale nie chciała wracać do mamy, która obwiniała ją za swoje błędy chociaż musiała. Szczęśliwie tylko na wakacje. Po trzech latach się uodporniła i nauczyła kryć swoje prawdziwe emocje przed innymi. I w ten oto piękny sposób powstała mała, urocza Roselyn Hepburn.

9. Status: zamożna
10.Czystość krwi: czysta, szlachecka
Roselyn Hepburn
Roselyn Hepburn
Dorosły

Liczba postów : 181
Czystość krwi : czysta
Skąd : Glasgow, Szkocja

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach