Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Astrid Sanseigne

Go down

Astrid Sanseigne Empty Astrid Sanseigne

Pisanie by Astrid Sanseigne Wto 6 Wrz - 14:11

1. Imię/imiona: Astrid Berenika
2. Nazwisko: Sanseigne
3. Data urodzenia: siedemnasty maj
4. Miejsce zamieszkania: Aberdeen, Szkocja
5. Rok nauki: VI
6. Czystość krwi: 3/4
7. Status: bogaty
8. Przedmioty: zaklęcia, transmutacja, eliksiry, starożytne runy, zielarstwo, opcm

9. Opis charakteru:
O nie! Ja na jej temat rozmawiać nie będę!

Mówią o niej, że to zło wcielone, ale ja jakoś w to nie mogę uwierzyć. Mnie się raczej zawsze wydawało, że jest zagubiona i zamknięta w sobie. Taki mruk, nic więcej. Ale sama nie wiem, może mi się tylko wydaje…

To bardzo ambitna i pilna dziewczyna. Zawsze kulturalna, urocza i przemiła! Błyska inteligentem na każdym kroku i wcale się przy tym nie wynosi ponad innych! Naprawdę, inni uczniowie powinni brać z niej przykład! Ja osobiście bardzo sobie cenię jej osóbkę. W dodatku zawsze chętnie służy pomocą, kiedy ktoś jej potrzebuje. Kiedy, na przykład idę korytarzem i mam w rękach ciężkie książki zawsze pyta, czy może mi pomóc. Kłania się lekko, uśmiechając uroczo w ten typowy dla siebie sposób i mówi uprzejmie: „dzień dobry, pani profesor”. Naprawdę lubię tę dziewczynę.

Jeżeli ktoś naprawdę wątpi w powiedzenie, że rude jest fałszywe, to powinien przyjrzeć się uważnie Astrid Sanseigne! Fałsz w każdym calu fałszem podszyty!

Jasne – ciężko z nią wytrzymać! Ale jeżeli się ją już pozna i uda ci się do niej dotrzeć możesz być pewien, że będzie w stosunku do ciebie lojalna. Trudny charakter. Taka cicha woda. Niby nigdy się nie wychyla, zawsze grzeczna i ułożona, ale w rzeczywistości potrafi namieszać. Nie zmienia to jednak faktu, że znalazłbyś naprawdę całkiem spore grono uczniów, którzy ją lubią. Ja do niego bez wątpienia należę. Rozumiem ją i potrafię się z nią dogadać. Trzeba tylko uważać, żeby nie nadepnąć jej na odcisk, bo mściwa jest jak diabli!

Bez wątpienia Astrid należy do osób o skomplikowanej charakterystyce. Nie da się jednoznacznie określić jaka jest, a jaka nie. Przede wszystkim dlatego, że ona sama nigdy nie mówi nic na swój temat, a poznać jest ją niezwykle trudno.
To, że jest tajemnicza i zamknięta w sobie widać na pierwszy rzut oka. Nikogo nie dopuszcza do siebie nazbyt blisko, uważając, że przyjaciele osłabiają czujność i mogą człowieka pogrążyć. Nikomu także nie ufa, bo zaufanie zbyt łatwo można nadszarpnąć.
Jako, że od przeszło sześciu lat pozostawiona jest samej sobie nauczyła się radzić sobie bez pomocy innych. Wie, że może liczyć wyłącznie na siebie i nie zwykła prosić kogokolwiek o pomoc. Zresztą, jest zbyt dumna, by przyznać się przed kimkolwiek, że tej pomocy potrzebuje.
Jest nadzwyczaj silna. Nie fizycznie, co prawda, bo tej siły bez wątpienia jej brak, ale psychicznie. Właściwie nikomu jeszcze nie udało się jej złamać. Nie płacze, nie popada w depresję, czy też obłęd. Jest zrównoważona, opanowana i zawsze idealnie chłodna. Potrafi ocenić sytuację z precyzją godna podziwu i zawsze wie, jak się zachować. Pozyskiwanie poparcia innych jest dla niej chlebem powszednim – nie widzi w tym nic trudnego. Zawdzięcza to nie tylko sprytowi, ale także talentowi aktorskiemu, który już nie raz uratował jej skórę.
Fakt, iż As lubi dominować może wiązać się z jej, wcześniej wspomnianymi, cechami. Nie przepada za podporządkowywaniem się innym, wyłączając z tego nauczycieli, którzy są dla niej wyroczniami i wzorami do naśladowania, a co za tym idzie – nigdy w życiu nie śmiałaby sprzeciwić się ich słowom. W każdym razie, dziewczyna lubi dominować. Bycie górą i pokazywanie innym, że jest się od nich lepszą to coś, co ot tak, samo z siebie jej wychodzi. Kocha władzę. Ma zamiar zawładnąć światem, choć w tej chwili jeszcze nie do końca wie, jak to zrobić. Fakt faktem jednak, że nigdy nie chciała i nadal nie chce zostać Ministrem Magii. Dlaczego? Bo to nie da jej pełni władzy i już…
Zawsze najpierw myśli, a potem robi. Impulsywność nie jest jej znana. Potępia osoby impulsywne, a widząc Gryfonów uśmiecha się kpiąco. Uważa ich za tępaków, czego nie omieszka im wytknąć przy każdej możliwej okazji… Jeśli ktoś kiedyś powiedział, że ta dziewczyna nie jest uprzedzona to najwyraźniej oszalał. Chyba nie ma osoby, która by bardziej od niej kierowała się podziałami. Nie toleruje uczniów, którzy nie należą do tego samego domu, co ona i nie zamierza rozmawiać z nimi na jakiekolwiek tematy, chyba, że zostanie do tego zmuszona.
Uwielbia eliksiry i czarną magię. Skąd takie pasje? Nie wie tego nikt, ale w każdej rodzinie w końcu musi pojawić się jakaś czarna owca. Zapewne odezwały się tutaj jakieś geny recesywne, ale nikt woli nad tym się nie zastanawiać. Dla własnego dobra, rzecz jasna…
Udało jej się ukraść z działu Ksiąg Zakazanych kilka woluminów, których z całą pewnością nigdy nie powinna była dostać w swoje łapki. W jaki sposób? To jej słodka tajemnica (jakich wiele) i nigdy nie zamierza tego zdradzić. Wie o tym tylko kilka, „zaufanych” osób i na tym poprzestańmy. Uwielbia rzucać klątwy na biżuterię, a potem podkładać je znienawidzonym koleżankom. Z całą pewnością jest w tym dobra. Jeśli ktoś potrzebuje jakiegoś przeklętego przedmiotu uderza wprost do niej. Mimo, że nikt oficjalnie o tym nie mówi, tak naprawdę każdy uczeń wie, czym się zajmuje w wolnych chwilach. Prócz tego służy także pomocą, gdy potrzeba komuś jakiegoś zakazanego, bądź trudnego w uwarzeniu, eliksiru. Oczywiście niczego nie robi bezinteresownie – tego słowa nie posiada w swoim słowniku – ale to także inny temat…
Jest wredna, cyniczna i naprawdę złośliwa. Potrafi, oczywiście, być miła, czy też raczej kulturalna, ale to zdarza jej się niezwykle rzadko i tylko wtedy, kiedy wie, że coś dzięki temu osiągnie. Właściwie niewiele mówi, ale jeśli już się odezwie możecie być pewni, że jej słowa będą przemyślane, idealnie wyważone i uzyskają taki efekt, jakiego ona będzie sobie życzyła.
Jest aż chorobliwie cierpliwa, co także bywa często wyśmiewane przez jej znajomych. Kiedy na coś czeka nie narzeka, że oczekiwanie niemiłosiernie się jej ciągnie. Po prostu siedzi cicho i robi swoje, wiedząc, że długo wyczekiwana chwila wreszcie nadejdzie.
Jest niebywale dojrzała, jak na swój wiek. Potrafi analizować świat, wydarzenia, czy też ludzi lepiej, niźli niejeden dorosły człowiek. Umie spojrzeć na wszystko w prawdziwie racjonalny sposób. Wtedy wydaje się być osobą dorosłą – nie fizycznie, a psychicznie. Zresztą, wielu nauczycieli już stwierdziło, że w poważnej rozmowie jest równie dobrym kompanem, co drugi profesor, czy też inny, dorosły człowiek.
Jest dosyć interesującą, czy też raczej „intrygującą” osobą, którą ludzie zauważają i zwykle zapamiętują, choć często niekoniecznie w ten sposób, w który chciałaby być zapamiętana. Większość kojarzy ją z czarną magią i kolejnym poprawnie wykonanym eliksirem, zasługującym na W i tuzin pochwał, które są jej całkowicie obojętne.
Przykłada do siebie niezwykle wysoki standard. Jeśli coś robi to musi być to idealne pod każdym względem. Jest cholernie ambitna. Niczego nie wykonuje połowicznie. Wyznaje zasadę, że jeżeli już się za coś brać to tylko na sto procent. Albo wcale.
Wydaje się, że jest typową mroczną dziewuszką, ale… No dobra – jest typową mroczną dziewuszką, ale tak już bywa, kiedy przejdzie się przez to, co ona i musi się żyć ze znienawidzoną ciotką.
Czy ma jakieś zalety? Bez wątpienia jest piekielnie inteligentna, choć nienawidzi się uczyć. Właściwie nie musi, ale z całą pewnością nie jest typem, który z każdego wypracowania otrzymuje W. Nie bez powodu po SUMach kontynuuje te przedmioty, które kontynuuje – właśnie w nich czuje się najlepiej i ma do nich talent.
Mimo tych wszystkich, niezwykle wyraźnych, wad, jest niemalże towarzyska. To znaczy – bywa na „imprezach”, ale zwykle robi za przyzwoitkę. Co przez to chciałam powiedzieć? Otóż głowę ma mocniejszą niż większość jej znanych panów, co w efekcie sprawia, że kiedy wszyscy leżą już pod stołami ona wciąż się nieźle trzyma. Nieźle to znaczy, że jest w stanie podnieść się z krzesła i się nie przewrócić. I o ile zdarza jej się, że język jej się pląta, nogi się pod nią uginają, to wciąż ma niezwykle trzeźwy umysł – jest świadoma tego, co robi i wszystko pamięta następnego dnia.
Kim będzie w przyszłości? Nie ma pojęcia. Znając życie pewnie nie dożyje późnej starości, więc kogo to obchodzi.

Ciekawostki:
– gra na pianinie i skrzypcach;
– jeździ konno – ma własnego konia o imieniu Herkules;
– maluje i rysuje;
– nienawidzi soku jabłkowego i herbaty. Do śniadania pija wyłącznie kawę, lub sok pomarańczowy (ewentualnie dyniowy);
– boi się psów – wszystkich, nawet tych najmniejszych;
– kocha koty – w rodzinnej posiadłości jest ich cztery, a jednego z nich ma ze sobą w szkole. Ma na imię Asmodeusz, jest czarny jak diabli i ma potarganą sierść;

10. Opis wyglądu:
Kolor oczu: to nie jest wcale takie proste! Barwa jej tęczówek zmienia się w zależności od nastroju i pogody. Najczęściej bywają bursztynowe, choć mogą być i piwne, i czekoladowe, i złotawe, a nawet lekko zielone;
Kolor włosów: naturalny, a do tego wściekle rudy;
Wzrost: około metra i sześćdziesięciu ośmiu centymetrów;
[u]Cechy szczególne:[/b] piegi, pokrywające gęsto jej policzki i wydatniejsza dolna warga;

Sam nie wiem, co w niej takiego jest. Z pozoru całkowicie normalna, można by nawet powiedzieć, że przeciętna. W rzeczywistości jednak zawsze odwracasz wzrok, kiedy obok Ciebie przechodzi. Jest cholernie zgrabna i ma w sobie to „coś”. Może to te długie nogi? Albo zgrabne, szczupłe dłonie? A może te niesamowite, kocie oczy? Lub piegowata twarz? Ciężko stwierdzić. Jedno jest pewne – choćby się bardzo starała i tak nie jest w stanie zniknąć w tłumie. A to akurat zasługa jej koloru włosów. Mówią, że rude jest fałszywe. Ale nie zmienia to faktu, że rzuca się w oczy. Ta jej gęsta czupryna falujących, miedzianych włosów przyciąga wzrok bez dwóch zdań. I dodaje jej niesamowicie wiele seksapilu!
A właściwie to po co mnie pytasz? Dlaczego nie porozmawiasz z kimś innym? To jakiś wywiad? Napiszecie o tym w gazetce? Jak koledzy się o tym dowiedzą…! Nie, nie! Żadnych nazwisk. Rocznika też. Wolę pozostać anonimowy. Może i jest seksowna i kusząca, ale to wciąż mój wróg numer jeden!

Pytasz o As? Tą z szóstej? Jasne, że znam! To moja najlepsza przyjaciółka! Cóż, pewnie sama się do tego nie przyzna, ale mniejsza o to! Jak wygląda? No co ty? Nie wiesz?! Serio? Przecież każdy wie, jak ona wygląda! W szkole jest bardzo znana… Wiesz, to jedna z tych dziewczyn, których się nie da nie zauważyć. No i te jej włosy! *głośne westchnięcie i cichy jęk zazdrości* Każda by takie chciała! Słyszałam, że wiele dziewcząt specjalnie farbuje się mugolskimi specyfikami, żeby otrzymać taki efekt. Ale to nigdy nie będzie to samo… Nie ma to jak naturalność! Ja zawsze sobie ją ceniłam, zresztą Astrid też! Ach, jak ja bym chciała się urodzić z takimi włosami! Wszyscy patrzyli by tylko na mnie! Bo wiesz, blond to przeżytek! Chłopcy już wcale nie uganiają się tak za jasnowłosymi. Teraz najpopularniejszy i najmodniejszy kolor to właśnie taka marchewa. Dlatego ciągle któraś farbuje włosy… Ale dyrektorka nie chce się na to zgodzić… Widziałam raz jedną dziewczynę, która płakała w toalecie, bo pani Echolls kazała jej natychmiast zmienić kolor, albo ściąć włosy. Ona jest trochę staroświecka, rozumiesz… Ona nie wie, że te farby się nie zmywają. Oczywiście, można sobie poradzić z tym którymś z eliksirów, ale ja się na tym nie znam… Zresztą, nie tylko ja. To zaawansowana technika. Niewielu wie, jak uwarzyć taką miksturę… Zresztą, nawet gdyby ktoś wiedział to i tak nie miałby składników. Była raz awantura, bo któraś włamała się do składziku z ingrediencjami… Ale ja chyba odbiegam od tematu, nie? Wybacz, po prostu marzę o takim kolorze włosów i zastanawiam się, czy ty nie znasz na to jakiegoś dobrego sposobu…

To wredna flądra. Nic więcej. A jak się obnosi z tym swoim okropnym kolorem włosów! Niby mówi, że go nienawidzi, ale w rzeczywistości ciągle komuś macha nimi przed oczami, więc ja się pytam, po co tak kłamie? Każdy wie, że jest dumna z siebie! Zazdrosna? Że niby ja? Gdzieżby! To okropna dziewczyna i wcale nie jestem o nią zazdrosna! Wiem doskonale, że jestem o wiele od niej ładniejsza. Po co mi te jej pomarańczowe kołtuny?

Nie zamierzam rozmawiać na temat jej wyglądu! W ogóle nie zwracam na to uwagi, kiedy próbuję strącić ją z miotły, albo rzucam na nią jakąś klątwę. Jest wrogiem – nic więcej. Nie zamierzam się z nią bratać, więc co mnie obchodzi to, że ma piękne oczy i długie, zgrabne nogi…?

Panienka Sanseigne bez wątpienia odziedziczyła wygląd po matce. Mimo francuskiego imienia i nazwiska bez wątpienia wtapia się w tłum Szkotów, idealnie wpasowując się w kanon urody typowy dla tej części świata.
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że Astrid jest całkiem ładną dziewczyną – nie jakąś jasnowłosą pięknością o wielkim biuście, noszącą krótkie spódniczki, ale tak zwyczajnie ładną osobą. Właściwie często można spotkać się z opinią, że jest pospolita i zwyczajna, ale nie zmienia to faktu, że wciąż chłopcy oglądają się za nią, a dziewczęta pałają do niej nienawiścią, zrodzoną z zazdrości.
Jest dosyć wysoka, jak na dziewczynę. Szybko dojrzała i wystrzeliła w górę, jednakże potem zatrzymała się na metrze i sześćdziesięciu ośmiu centymetrach, ponad które raczej już nie wyjdzie. Może pochwalić się przy tym smukłą sylwetką, dzięki czemu wygląda bardzo proporcjonalnie.
Ma niezwykle gęste, lekko falujące, rude włosy, które zawsze układają się dokładnie tak, jak im się podoba. Nigdy nie była w stanie ich okiełznać i do tej pory nie może dojść z nimi do ładu, jednakże postanowiła nie zawracać sobie tym głowy.
Pod dwoma, kształtnymi łukami, zazwyczaj przysłoniętymi gęstą, długą grzywką, znajdują się piękne, duże oczy, które ciemnieją, bądź rozjaśniają się wraz ze zmianami pogody. Otoczone są rudymi, niezbyt gęstymi rzęsami, którym dziewczyna nigdy nie pomaga żadnymi kosmetykami.
Jej duże, pełne usta zawsze pozostają poważne. As bardzo rzadko się uśmiecha, jednak jeśli już to nastąpi można podziwiać naprawdę przepiękny uśmiech, którym niewiele osób może się pochwalić. Mimo to, uśmiech ten widziało zaledwie kilka osób i całkiem prawdopodobne, że tak już pozostanie.
Nie ma zbyt dużego biustu, ale nań nie narzeka. Generalnie jej figura jest jej całkowicie obojętna. Chłopcy nie są dla niej najważniejsi, a jeśli ktoś kiedyś zechce się z nią ożenić to z całą pewnością nie będzie patrzył na to, czy jest gruba, czy chuda; czy ma duży, czy mały biust; długie, czy krótkie nogi. A te są akurat dosyć długi i bardzo zgrabne, co zauważyło już kilku chłopców, komplementując je, gdy te przypadkowo wychynęły spod spódnicy (za co oberwali spektakularnym Upiorogackiem…).
Nie gestykuluje, a i mimikę ma dość ograniczoną. Zazwyczaj po prostu jej twarz pozostaje maską wykutą z kamienia, a ręce splecione są na piersi, bądź opuszczone wzdłuż tułowia.
Ubiera się zwyczajnie. Nosi po prostu to, w czym jest jej wygonie i tyle. Mimo, że o wiele lepiej czułaby się w ubraniach typowo męskich nie ma wyjścia i ubiera się tak kobieco, jak tylko może. Zawsze jednak unika kolorów nadmiernie krzykliwych i strojów, które odsłaniają nazbyt wiele. Przede wszystkim dlatego, że nie przepada za swoim wyglądem, który woli ukrywać pod ubraniami, tuszującymi niedoskonałości. A jeśli chodzi o kolory to zwyczajnie woli te ciemne, stonowane, dodające jej powagi. Jeszcze nigdy nie zdarzyło jej się zapomnieć o mundurku i spokojnie można być pewnym, że nie zdarzy się to do końca jej nauki w Hogwarcie.

11. Rodzina:
Jacques Sanseigne III – prawowity przedstawiciel rodu Sanseigne, czarodziej czystej krwi. Arystokrata, który w trakcie wojny po cichu kibicował Czarnemu Panu, popierając jego poglądy. Zamknięty w sobie, okrutny człowiek, który w rzeczywistości nie darzył swojej rodziny żadnymi uczuciami. Jedyną osobą, którą zauważał był syn, który jest jedynym dziedzicem jego nazwiska. Zmarł przedwcześnie i wyjątkowo niespodziewanie w tajemniczych okolicznościach w drodze do pracy.

Camille (de Valois) Sanseigne – matka, czarodziejka czystej krwi, która całe swoje życie poświęciła rodzinie i wychowaniu dzieci. Dobra, choć oschła i chłodna kobieta. Surowa, wymagające, jednak pełna cierpliwości i wyrozumiałości. Po śmierci męża zmuszona była do pracy. Obecnie jest magomedyczką w Św. Mungu.

Raymond Sanseigne – jest bliźniaczym bratem Astrid. Nieokrzesany, wybuchowy i równie okrutny, co ojciec. Jest mieszanką cech obu rodziców, przez co ciężko go okiełznać. Jedyną osobą, która wpływa na niego kojąco jest siostra. Wyłącznie ona potrafi doprowadzić go do porządku i przekonać, że czasem warto przemyśleć jakąś decyzję, zanim się ją podejmie. Najbliższa osoba w rodzinie, z którą As utrzymuje najlepsze kontakty. Często się kłócą, ponieważ rzadko kiedy ich zdania są takie samo. Zdarza się, że stają po dwóch stronach barykady.

12. Historia postaci:
Kiedy się urodziła, gdy jako druga otworzyła oczy i oznajmiła wszystkim, że jest tą starszą z rodzeństwa, od razu było wiadomo, że jest również silniejszą. Mimo, że od początku słyszała, że nie jest do niczego potrzebne, że najlepiej by było, gdyby nigdy się nie urodziła, że nie bycie chłopcem jest najcięższym z grzechów i że to właśnie ona jest winne całemu złu świata, wcale się nie przejęła. Jej do niczego nie był im potrzebny ojciec – gbur i prostak, dla którego liczyły się pieniądze, koneksje, czysta krew i przedłużenie rodu.
Gdy tylko nauczyła się chodzić i mówić rozpoczął się okres nauki. Czytanie, pisanie, malowanie, gra na pianinie i skrzypcach, jazda konna, etykieta i, co najważniejsze – czary. Oczywiście tę ostatnią część lubiła najbardziej. Z początku oczywiście była to wyłącznie teoria. Uczyła się historii magii, składów przydatnych eliksirów i sposobów ich ważenia, formuł zaklęć. Z czasem magia objawiła się także i u niej. Astrid miała siedem lat. Od tego czasu uczyła się zaklęć, astronomii i odczytywania starożytnych run. Mimo, że była małe, wiele rozumiała – musiała. Tego od niej wymagano. Raz zdarzyło się, że się zbuntowała. Powiedziała, że inne dzieci nie muszą tak ciężko pracować. Że w innych krajach nikt nie naciska na etykietę, muzykę i całą masę innych bzdur. Wtedy usłyszała, że nie jest jak inne dzieci. Że inne dzieci są przeciętne, a jej nie wolno taką być. Ojciec nie zapewni jej przyszłości, bo nie jest chłopcem – wcale się dla niego nie liczy. Musi zadbać o siebie sama, a żeby tego dokonać musi być lepsza od innych. Astrid zrozumiała, pogodziła się z prawdą i powróciła do lekcji.
Po śmierci ojca, tuż po ich dziesiątych urodzinach, matka postanowiła powrócić do rodzinnego kraju, jakim była Szkocja. Zabrała ze sobą dzieci i osiadła w Aberdeen, w którym się urodziła, w starej, rodzinnej posiadłości, odkupionej za grosze. Mimo, że matka nigdy wcześnie nie musiała pracować naukę ukończyła z doskonałymi wynikami, a później udała się na studia medyczne. Tuż po ich ukończeniu, gdy miała podjąć pracę w szpitalu Św. Munga poznała pana Sanseigne, w którym zakochała się od pierwszego wejrzenia. Wyjechała wraz z nim do Francji, gdzie pobrali się i spłodzili bliźniaki. Gdy było to konieczne postarała się o przyjęcie do pracy. Z początku nie było jej łatwo, ale dzięki znajomością i sporym umiejętnością szybko zyskała wysoką pozycję, dzięki której mogła zapewnić rodzinie godne życie.
Gdy rozpoczęła naukę w Hogwarcie postanowiła trzymać się razem z bratem, choć w domu oficjalnie się nienawidzili. We dwoje potrafili zdziałać więcej niż ktokolwiek. Wspierali się, pomagali sobie nawzajem i byli nie do pokonania. Szybko zapałali miłością do sportu i okazało się, że radzą sobie na miotle naprawdę dobrze!
Po dwóch latach od przeprowadzki w ich domu pojawił się mrukliwy jegomość z Ministerstwa. Przyniósł ze sobą jakiś stary testament, o którym matka rodzeństwa Sanseigne nie miała pojęcia. Okazało się, że odziedziczyła sporą sumkę po swojej starej ciotce, która zmarła kilka miesięcy wcześniej. Nie mając dzieci, ani żadnej bliższej rodziny pozostawiła jej wszystkie swoje pieniądze. Dzięki temu pozycja społeczna rodziny znacznie się polepszyła.
Obecnie ich życie jest niemal sielskie. Mają wszystkiego pod dostatkiem, na nic nie mogą narzekać i są nieco rozpieszczeni, ale wcale się tym nie przejmują. Zamierzają zatrząść Hogwartem i pokazać wszystkim wokoło, że nie tylko Hewson potrafił namieszać!
Astrid Sanseigne
Astrid Sanseigne
Prefekt

Liczba postów : 14
Czystość krwi : 3/4
Skąd : Aberdeen, Szkocja/ur. Paryż, Francja

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach