Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Elizabeth Octavia Hywer

Go down

Elizabeth Octavia Hywer Empty Elizabeth Octavia Hywer

Pisanie by Effy Hywer Czw 2 Cze - 0:59

1. Imię/imiona: Elizabeth Octavia
2. Nazwisko: Hywer
3. Data urodzenia: 25 lipca 1966
4. Miejsce zamieszkania: Cardiff
5. Rok nauki: VI
6. Czystość krwi: Półkrwi
7. Status: Przeciętny
8. Przedmioty: OPCM, starożytne runy, transmutacja, eliksiry, zielarstwo
9. Opis charakteru: Istnieją ludzie o silnym charakterze, którzy przyciąga ludzką uwagę, sprawiając, że wszystkie myśli niewytłumaczalnie zaczynają krążyć wokół nich. Takie osoby potrafią narzucić komuś swój światopogląd, sprawić, że tłum zacznie za nimi podążać – sprawdzają się w roli przywódców, liderów i szefów, posiadają zawyżone ambicje i największą szansę ze wszystkich, by zapisać się na kartach historii. Effy nigdy do nich nie należała. Dziewczę lawiruje pomiędzy ludzkimi umysłami, nigdy nie zapadając w pamięć. Przeciętna aż do bólu, nie wyróżnia się właściwie niczym na tle szarego motłochu. Jest kobietą jednej chwili, która znika z myśli równie szybko, co z pola widzenia. Nie posiada zdolności krasomówczych, nie potrafi mówić kwiecistym językiem, zakrawającym prawie o poetykę z wysokiej półki, nie prowadzi rozmów na patetyczne tematy. To typowa racjonalistka, która wierzy jedynie w to, co widzi. Nie dla niej są filozoficzne fatałaszki, wyimaginowane cele czy wyższe wartości. Dostrzega jedynie logiczną stronę problemów, trzymając się z dala od popadania w pesymizm lub optymizm. Można by się pokusić o stwierdzenie, że dla niej w szklance po prostu jest woda. Pozornie może wydawać się osobą obojętną na wszelkie czynniki zewnętrzne, traktującą świat z dystansem, jednakże w rzeczywistości kumuluje w sobie uczucia, stając się bardziej podatną na melancholijny, wręcz depresyjny nastrój. Smutki topi w alkoholu, najczęściej obserwując świat z perspektywy dna butelki. Przytłoczona kruchością życia, czerpie z niego pełnymi garściami, jednakże nie w sposób uznany za prawidłowy i zgodny z normami moralnymi. Brakuje jej celu, do którego można by dążyć, dlatego też jej egzystencja zdaje się być pozornie pozbawiona sensu.
Jednakże Effy z całą pewnością nie jest jedynie jednostką ogarnięta iście werterowskim bólem istnienia, wręcz przeciwnie – daleko jej do tak skrajnej postawy. Dla niej życie to jedna wielka zabawa, w której ona pozostaje wiecznym dzieckiem. Sama już nie wie, czy żyje po to, by się bawić czy też bawi się, by żyć. Nie chce się ustatkować, nie myśli o złożeniu rodziny. I choć uważa miłość za abstrakcyjną wartość, którą ludzie tłumaczą jedynie swoje potrzeby seksualne, pozwoliła sobie uwierzyć w przyjaźń. Zadziwiając samą siebie, znalazło grono zaufanych ludzi, do których przylgnęła; w gruncie rzeczy dobrze sprawdza się w roli przyjaciółki. Może nie potrafi udzielać rad, ale posiada wysoko rozwiniętą empatię i często przejmuje się problemami innych bardziej, niż własnymi. Najwyraźniej niewiele pozostało już po nastoletniej Effy, która bała zaangażować się w relację z innymi czy przydzielić im ważne miejsce w swoim życiu, ze strachu, że kiedyś odejdą.
Posiada typowo egocentryczną naturę i wbrew pozorom, które sprawia, uwielbia być w centrum uwagi.
Cechuje się zupełnym brakiem ambicji, choć nawet mimo tego zdaje sobie sprawę, że prędzej czy później osiągnie swój defetystyczny sukces. Hywer nigdy nie skupiała się na nauce – z klasy do klasy zdaje jedynie dzięki wrodzonej inteligencji, pomocy przyjaciół oraz odpowiedzi do testów, wykradzionych z biurek nauczycieli.
Effy już dawno zrezygnowała z długiej formy swojego imienia, udowadniając wszystkim, że nie jest i nigdy nie będzie tym, kim chcą, żeby była. Żyje we własnym świecie, według własnych hedonistycznych zasad, dlatego też często bywa niezrozumiana przez innych.
10. Opis wyglądu: Jest ładna, ale nie piękna. Nie powala wyglądem na kolana, nie chwyta za serce i nie sprawia, że mężczyźni zakochują się w niej od pierwszego wejrzenia. Effy jest po prostu ładna i nikt nie potrafi powiedzieć dlaczego. Ma bardzo jasną karnację i nawet latem, kiedy spędza przynajmniej godzinę dziennie na słońcu, jej skóra zawzięcie nie chce przybrać bardziej naturalnej i opalonej barwy. Należy do osób wysokich, ale nie uważa tego za wadę – lubi górować nad innymi uczniami, a kiedy znajdzie się ktoś wyższy od niej, zazwyczaj wkłada buty na wysokim obcasie, żeby nie być tą niższą. W szkole uchodzi za chodzący szkielet i spokojnie może konkurować z każdym o miano tej najchudszej. Może podziwiać swoją bieliznę przez dziurę między brzuchem, a spodniami opinającymi się na kościach biodrowych i bez problemu można na niej studiować budowę układu kostnego człowieka, czy to wystarczy za argument? Gdyby posłużyć się eufemizmem, można nazwać by ją niezwykle drobniutką, jednak tak naprawdę Elizabeth jest po prostu chuda i bardzo często bywa nazywana przez chłopców „kruszynką”, gdyż wywołuje w nich instynkty opiekuńcze. Ma dość chłopięcą sylwetkę, z małym biustem, kościstymi ramionami, delikatnie zarysowaną talią, wąskimi biodrami i długimi nogami sięgającymi po samą szyję. Błękitne oczy, otoczone firaną dosyć jasnych rzęs są częściowo przysłonięte przez prostą grzywkę, ukrywającą również wysokie czoło. Na małym i odrobinę zadartym nosku widnieje kilkanaście piegów, a znajdujące się odrobinę poniżej niego wąskie, herbaciane usteczka rzadko kiedy wypowiadają słowa zrozumiałe dla większości ludzi. Kamienny wyraz twarzy, to określenie, które całkowicie do niej pasuje – rzadko kiedy zdradza emocje mimiką, a jeszcze te pozytywne. Jest właścicielką włosów sięgających za łopatki, w kolorze znajdującym się gdzieś pomiędzy jasnym brązem, a ciemnym blondem, które układają się tak, jak chcą, a nie tak, jak chce tego Effy. Zwraca uwagę na zapach, w tym i swój, dlatego codziennie używa perfum – tych samych odkąd skończyła czternaście lat i mało obchodzi ją to, że teraz zupełnie ich nie czuje.
Jej garderoba składa się w większości z długich, rozpinanych swetrów w różnych barwach, kolorowych tunik, wzorzystych, zwiewnych i zazwyczaj niedługich sukienek oraz nieodłącznych getrów, legginsów lub zwykłych spodni. Krótkich bluzeczek nie posiada, gdyż po prostu źle się w nich czuje. Ma sporą kolekcję butów i zazwyczaj nie przywiązuje dużej wagi, czy są to szpilki, baleriny czy najzwyklejsze trampki – ważne, żeby dobrze wyglądały i były wygodne. Biżuterii albo nie nosi, albo ogranicza ją do delikatnych srebrnych łańcuszków. Przez dość dużą wadę wzroku, powinna nosić okulary, ale widzi na tyle dobrze, by ograniczyć to do niezbędnego minimum.
11. Rodzina: Jest tatuś, jest mamusia. Jest też macocha Charlotte, którą z całego wesołego grona toleruje najbardziej i dwie siostry – przybrana Chloe oraz przyrodnia Ruth, która jeszcze nosi pieluchy. Cała rodzinka mogłaby z pewnością zagrać w jakimś kiepskiej jakości sitcomie. Tatuś, którego na potrzeby produkcji nazywać będziemy Frederickiem, wywodzący się z szanowanej familii czarodziejów i całkiem dobrze zapowiadający się pracoholik, dopiero rozpoczynający pracę w Międzynarodowej Komisji Handlu Magicznego, w przypływie czy to chwili, czy też młodzieńczego afektu, pojął za żonę mugolkę. Kobieta nosiła wdzięczne imię Macy, była zagorzałą anglikanką, przeciwną wszelkim przejawom magii oraz bezpruderyjności i zaledwie po kilkunastu miesiącach małżeństwa, stała się mamusią. Przez pierwsze dziesięć lat wiodło im się całkiem nieźle, wszystko zaczęło komplikować się dopiero, gdy w jedenastym roku sielanki nastąpił pierwszy zwrot akcji. Elizabeth otrzymała list z Hogwartu, okazało się, że ojczulek ukrywał swe magiczne zdolności, a mateczka – romans z pastorem. W gruncie rzeczy rozwód był komiczny, choć zwaśnione strony zgodnie obwołały go upokarzającym i uczyniły kością niezgody w dalszym rozwoju wydarzeń. Głównie dlatego, że Effy postanowiła zamieszkać z ojcem, gdyż ten przynajmniej nie zmuszał jej do chodzenia na nudne spotkania Stowarzyszenia Chóru Kościelnego. Kasetę należałoby przewinąć o kolejne trzy lata, kiedy to Frederick oświadczył rozpieszczonej jedynaczce, że zamierza ożenić się po raz drugi, a jej pokój został zajęty przez przyszłą przyrodnią siostrę. Oburzona trzynastolatka postanowiła nie odzywać się do nikogo, znienawidzić przyszłą macochę i zabarykadować się w małym pokoiku na poddaszu; niestety, a może stety, po kilku godzinach zgłodniała, musiała zejść na dół, a przy kolacji macocha okazała się zbyt miła, żeby jej nie lubić. Kolejne trzy lata później (dokładnie rzecz biorąc w trakcie tegorocznych świąt), na świecie pojawiła się córeczka pana Hywer i jego żony Charlotte – Ruth.
Jednakże rodzina w życiu Elżbiety to punkt najmniej ważny. Właściwie, jedynym liczącym się członkiem rodziny jest szary i gruby kocur, pan Darcy, który jest najinteligentniejszym przedstawicielem swojej rasy.
12. Historia postaci: Elizabeth przyszła na świat w pogodną, lipcową sobotnią noc, bezczelnie uniemożliwiając matce pójście do kościoła następnego ranka. Jakby tego było mało, krzyczała ile sił w małych płucach, przyprawiając większość pielęgniarek na oddziale o mocny ból głowy i na złość wszystkim nie chciała zasnąć. Przez pierwsze dziesięć lat żyła w dość dużej posiadłości na obrzeżach Aberdeen, nieświadoma istnienia magii; śmiała się z bajek o czarodziejach, wróżkach i gadających stworzeniach, twierdząc, że to głupie i całkowicie nieprawdopodobne.
A potem poszła do Hogwartu i cały jej świat stanął na głowie.
Effy Hywer
Effy Hywer
Dorosły

Liczba postów : 89
Czystość krwi : Półkrwi
Skąd : Cardiff

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach